Cukinie faszerowane
Najpierw kupiłam mielone, potem nie wiedziałam, co z nim zrobić. A potem rozpędziłam się przy stoisku warzywnym, zainspirowana sugestią jednej z uczestniczek mojego ukochanego forum, że fasolka szparagowa może z powodzeniem zostać użyta zamiast makaronu. Ostatecznie więc powstały cukinie faszerowane, duszone w sosie pomidorowym i podane na żółtej fasolce.
Cukinie duszone
3 cukinie - dość małe
0,5kg mielonego
1 torebka ryżu
2 średnie cebule
3 zęby czosnku
puszka pomidorów
kartonik passaty (przecieru pomidorowego)
zioła
UWAGA: moje 3 cukinie weszły na wcisk na dużą, 28cm patelnię. Przepis należy przeskalować.
Cukinie myjemy, obcinamy im końce, przekrawamy na pół - wzdłuż. Otrzymane łódeczki drążymy - np. łyżeczką, ja wyjęłam trochę więcej niż tylko ziarenka - ale nie zostawiajmy samej skóry.
Ryż gotujemy, po przestudzeniu mieszamy z mięsem, masę doprawiamy wg. uznania (na pewno sól, pieprz, może papryka, zioła). Masą napełniamy łódeczki z cukinii - prawdopodobnie wyjdzie "z górką".
Na patelni, na rozgrzanym oleju/oliwie szklimy cebulę, dorzucamy grubo pokrojony czosnek - ile kto lubi. Następnie wrzucamy pomidory z puszki (oczywiście polecałabym świeże - ale sama poszłam na łatwiznę). Mieszamy wszystko trochę, lekko rozgniatamy pomidory. Na sosie układamy ciasno cukinie (farszem do góry). Następnie zalewamy je passatą, posypujemy przyprawami/ziołami. U mnie - sól, pieprz, majeranek, oregano, tymianek, ciut rozmarynu, słodka papryka. Nie pamiętam, czy w końcu użyłam bazylii.
Przykrywam i wstawiam na minimalny gaz - całość sobie leciutko pyrka. Nie podam dokładnie czasu, bo wczoraj robione było z przerwą. Generalnie - cukinia musi zmięknąć, co sprawdzić sobie możemy widelcem. Pod koniec położyłam na wierzch świeżego pomidora w plastrach (bo te w sosie się dawno rozleciały) i posypałam serem tartym typu "paprochy" z Biedronki.
Na talerzu kładłam ugotowaną na prawie miękko żółta fasolkę (na 2 głodozmory wyszedł niecały 1kg), na to po 2 połówki cukinii i sos.
Przepis, przy podaniu z mniej-więcej 1,2-1,5kg(dla prawdziwych łakomczuchów) fasolki powinien starczyć dla 3 dość głodnych osób.
Cukinie duszone
3 cukinie - dość małe
0,5kg mielonego
1 torebka ryżu
2 średnie cebule
3 zęby czosnku
puszka pomidorów
kartonik passaty (przecieru pomidorowego)
zioła
UWAGA: moje 3 cukinie weszły na wcisk na dużą, 28cm patelnię. Przepis należy przeskalować.
Cukinie myjemy, obcinamy im końce, przekrawamy na pół - wzdłuż. Otrzymane łódeczki drążymy - np. łyżeczką, ja wyjęłam trochę więcej niż tylko ziarenka - ale nie zostawiajmy samej skóry.
Ryż gotujemy, po przestudzeniu mieszamy z mięsem, masę doprawiamy wg. uznania (na pewno sól, pieprz, może papryka, zioła). Masą napełniamy łódeczki z cukinii - prawdopodobnie wyjdzie "z górką".
Na patelni, na rozgrzanym oleju/oliwie szklimy cebulę, dorzucamy grubo pokrojony czosnek - ile kto lubi. Następnie wrzucamy pomidory z puszki (oczywiście polecałabym świeże - ale sama poszłam na łatwiznę). Mieszamy wszystko trochę, lekko rozgniatamy pomidory. Na sosie układamy ciasno cukinie (farszem do góry). Następnie zalewamy je passatą, posypujemy przyprawami/ziołami. U mnie - sól, pieprz, majeranek, oregano, tymianek, ciut rozmarynu, słodka papryka. Nie pamiętam, czy w końcu użyłam bazylii.
Przykrywam i wstawiam na minimalny gaz - całość sobie leciutko pyrka. Nie podam dokładnie czasu, bo wczoraj robione było z przerwą. Generalnie - cukinia musi zmięknąć, co sprawdzić sobie możemy widelcem. Pod koniec położyłam na wierzch świeżego pomidora w plastrach (bo te w sosie się dawno rozleciały) i posypałam serem tartym typu "paprochy" z Biedronki.
Na talerzu kładłam ugotowaną na prawie miękko żółta fasolkę (na 2 głodozmory wyszedł niecały 1kg), na to po 2 połówki cukinii i sos.
Przepis, przy podaniu z mniej-więcej 1,2-1,5kg(dla prawdziwych łakomczuchów) fasolki powinien starczyć dla 3 dość głodnych osób.