Ciasto z dynią
Dynia to dla mnie pękata królowa jesieni, a świeża żurawina - nieomylny znak zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Tę pierwszą uwielbiam za neutralny, delikatny smak, który pasuje niemal do wszystkiego; cudowne kolory - od bladożółtego, przez krem i aż po intensywny pomarańcz, i za możliwość wycinania z niej lampionów na Halloween. Żurawina z kolei zdobyła moje podniebienie swym lekko cierpkim smakiem, a w oko wpadła dzięki wyjątkowej barwie. Nie potrafię się oprzeć ani jednej, ani drugiej.
W końcu uderzyło mnie, że będą dla siebie doskonałym towarzystwem. Dorzuciłam jeszcze białej czekolady dla zrównoważenia smaku żurawin, i muszę przyznać, że wyszło mi coś niesamowicie pysznego. Cudownie wilgotne, o pięknym kolorze ciasto, naszpikowane kwaśnymi żurawinami i słodkimi kawałkami białej czekolady. Całość pod polewą z tej ostatniej, żeby wyglądało już troszkę świątecznie... Dodałam też odrobinę tonki - pięknie pachnie i nadaje ciastu zupełnie wyjątkowego, subtelnego aromatu. Jeśli jej nie macie, łyżeczka ekstraktu z wanilii będzie w sam raz.
Ciasto dyniowe z białą czekoladą i żurawiną
Składniki: (na tortownicę o średnicy 18 cm)
- 200 g musu z dyni
- 115 ml oleju
- 3 jajka
- 1 starte ziarno tonki
- 180 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 100 g cukru
- 100 g białej czekolady
- 150 g świeżej żurawiny
polewa:
- 100 g białej czekolady
- 50 ml śmietany kremówki (38%)
Jajka roztrzepać, dodać mus z dyni oraz olej. Do drugiej miski przesiać mąkę, dodać proszek, sodę i cukier. Wlać mokre składniki do suchych, wymieszać łyżką tylko do ich połączenia. Dodać żurawinę i posiekaną czekoladę, połączyć.
Masę przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w 180 st. C. przez 40-50 minut, do suchego patyczka. Ostudzić.
Kremówkę zagotować. Zalać nią posiekaną czekoladę, wymieszać aż do jej rozpuszczenia. Polewą polać ostudzone ciasto, odstawić do jej całkowitego zastygnięcia.
Smacznego!
Dziś znów na szybko; sama bowiem nie wiem już, w co ręce wkładać... Gorący, przedświąteczny okres powoli się rozkręca, a ja mam oczywiście mnóstwo innych rzeczy na głowie. Ale czego się nie robi, żeby spełnić marzenia... Szczególnie, gdy świąteczne piosenki właśnie do tego zachęcają.
Przepis dodaję do konkursu, w którym można wygrać książkę Moje wypieki. Wielki powrót Doroty Świątkowskiej.