Ciasto drwala (?!)
To pierwszy przepis, który wypróbowałam z książki, którą dostałam na Święta. Okazało się bardzo słodkim strzałem w dziesiątkę! Ciasto jest (jak to określiłam moja Mama) w „tureckim klimacie”. Ciężkie, pełne daktyli, przyjemnie wilgotne. Z powodzeniem można jej jeść nawet tydzień po upieczeniu- świetnie utrzymuje świeżość. Mi przypomina nieco angielski pudding toffi. Tylko ta nazwa … zastanawiająca:)
Składniki
- jabłko - 2 szt
- daktyle - 185 g, suszone, bez pestek
- soda - 1 łyżeczka
- woda - 1 szklanka, wrząca
- masło - 125 g
- cukier - 1 szklanka
- jajko - 1 szt
- mąka pszenna - 1 i 1/2 szklanki
- sól - szczypta
- masa na wierzch
- wiórki kokosowe - 150 g
- masło - 100 g
- mleko - 1/2 szklanki
- cukier brązowy - 3/4 szklanki
Sposób przygotowania
Jabłka obrać, pokroić na małe kawałeczki. Daktyle również posiekać, połączyć ze szklanką wrzącej wody i łyżeczką sody. Odstawić do ostygnięcia. Masło zmiksować z cukrem na lekką masę. Dodać jajko, wanilię i szczyptę soli. Do maślanej masy stopniowo dodawać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia na przemian z przygotowanymi owocami (w książce nie jest napisane, czy woda z owoców powinna być odlana, ja tego nie zrobiłam, również ją wlałam do masy). Ciasto piec w 180 oC przez 60 minut.
Masa na wierzch: Podgrzać w rondelku masło i mleko. Dodać cukier i wiórki. Gotować przez 2 minuty na wolnym ogniu, aż masa zgęstnieje.
Gdy ciasto się upiecze, wyłożyć na jego wierzch masę kokosową i ponownie zapiec aż do zrumienienia kokosa około 15 minut.