Ciasteczka pistacjowo-cytrynowe
O, jak mi się niedawno podobały pistacjowe ciasteczka u Bei. Zielone, pulchne i te cudne pistacje wysypane na miseczce. Pewnie, że chciałam je upiec. Miły deser. I malutki.
Ciasteczka pistacjowo-cytrynowe
100 g bardzo drobno zmielonych pistacji
30 g bardzo drobno zmielonych migdałów
120 g cukru
2 jaja
30 g stopionego masła
2 łyżki crema di limoncello
otarta skórka z 1 cytryny i z 1 limonki
50 g mąki
Piekarnik rozgrzałam do 180 stopni.
Białka ubiłam na sztywną pianę.
Pistacje i migdały wymieszałam z cukrem, dodałam żółtka i dalej mieszając wlałam przestudzone masło, wsypałam skórki owoców, dodałam limoncello, a na koniec mąkę. Następnie dodałam pianę z białek i delikatnie wymieszałam.
Ciasto wlałam do silikonowych foremek i piekłam przez 25 minut (nie należy ich zbytnio przesuszyć, ja jednak przesuszyłam, bo dałam za grubo zmielone pistacje).
Z tej porcji wyszlo mi 6 muffinek. Następnym razem upiekę mniejsze ciasteczka, bo fajnie je jeść na 1 ząb, po kawalątku, delektować się. Bardzo dobrze smakują; te skórki limonki, ten cytrynowy smak pięknie współgra z migdałami i pistacjami.
Bea pisze, że zamiast limoncello możemy dodać 2 łyżki wody różanej i wtedy tylko 1 otartą skórkę z cytryny oraz dodatkowo kilka mrożonych malin.