Chrzan z buraczkami - domowej roboty
Domowej roboty, a dokładnie Maminej roboty. Po raz kolejny podkradam jej przetwory, (można taki chrzan nazwać przetworem?) I po raz kolejny - chcąc przenieść Jej przepis na bloga - musiałam się zmierzyć z niejasnym, zawiłym, i podatnym na milion interpretacji, określeniem "na oko". Finalnie osiągnęłyśmy konsensus, strategia "na oko" przybrała pewne ramy i wartości, a rezultat poniżej. Takie buraczki schodzą u nas, i po znajomych, mega szybko, więc i Wam gorąco polecam. Do wędlin, pieczeni, pasztatów czy serów. Do czego lubicie :)
Składniki:
ok. 800 g chrzanu (korzenie po obraniu)
ok. 1/2 szklanki wody (wrzątku)
sok z jednej cytryny
3 średnie buraki
3-4 łyżki cukru
Przygotować buraki Umyte buraki (ale nie obrane) wrzucić do garnka, zalać je wodą i gotować około godziny na małym ogniu. Wyjąć z wody i ostudzić. W międzyczasie zacząć przygotowywać chrzan. Po ostygnięciu, buraki obrać i zetrzeć na tarce o drobnych oczkach.
Przygotowanie chrzanu Korzenie chrzanu obrać, przemyć, osuszyć i zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Następnie wlać do niego wrzątek i wymieszać. Pozostawić do przestygnięcia. Dodać sok z cytryny, cukier i starte buraki. Całość wymieszać i przełożyć do słoików, dobrze zakręcić. Przechowywać w lodówce