Chleb pielgrzyma
Od niedawna to mój absolutny faworyt. Na pomysł „chleba pielgrzyma” wpadłam, gdy ktoś ze znajomych zachwalał go jako jeden z bochenków, który często kupuje w pobliskim sklepie. Gdy zainteresowałam się nim głębiej, okazało się, że głównym składnikiem chleba pielgrzyma są suszone owoce, jak morele, daktyle, czy figi. Postanowiłam oddać jego charakter w domu:)
Wyszedł doskonale. Mimo, że obiecałam rozdać go znajomym, po spróbowaniu chciałam go w całości zatrzymać dla siebie. Jest też niezwykle prosty w wykonaniu, więc jeśli jeszcze się wahasz, to do dzieła!
Chleb pielgrzyma
- 350 g. mąki
- ok. 200 ml. ciepłej wody
- 2 łyżeczki drożdży
- 1,5 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki cukru
- 0,5 łyżeczki przyprawy korzennej
- 150 g suszonych owoców (daktyli, moreli i fig)
- Połącz ze sobą w misce mąkę, drożdże, sól, cukier i przyprawę korzenną.
- Poszatkuj suszone owoce na mniejsze kawałki i dorzuć do suchych składników
- Powoli zacznij dolewać ciepłą wodę i zagniatać ciasto.
- Zagniataj aż ciasto uzyska jednolitą, elastyczną konsystencję, przypominającą ciepłą plastelinę.
- Zagniataj jeszcze intensywnie przez 5 minut.
- Uformuj z ciasta kulkę i wsadź do miski. Miskę przykryj folią aluminiową i odstaw w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (potrwa to ok. 1,5 godziny).
- Wyjmij ciasto, zagnieć i uformuj okrągły bochenek. Ułóż go na wyłożoną papierem do pieczenia blachę, przykryj materiałową szmatką i odstaw do ponownego wyrośnięcia na 45 minut.
- Rozgrzej piekarnik do 220 stopni.
- Po upływie czasu wyrastania ciasta, wsadź je do piekarnika i piecz przez ok. 30 minut aż bochenek zbrązowieje, a po wsadzeniu w niego wykałaczki, nie przyklei się do niej ciasto.
- Odstaw do ostygnięcia.