Chałka z mlekiem w proszku
Ostatnio najlepiej piecze mi się drożdżowe. Choć przy ciepłej, słonecznej pogodzie wyrastają najlepiej, to teraz wspaniale poprawiają humor. Bo czyż można być nieszczęśliwym, gdy z piekarnika wydobywa się niebiański zapach...? Kusi i wodzi za nosy, nie pozwalając się skupić na niczym innym. Chodzę wtedy wokół piekarnika, zaglądam przez szybkę uważając, żeby nie zakłócić przytulnego, cieplutkiego miejsca. Ciasto odwdzięcza się podwojeniem swojej objętości; rośnie delikatne i puszyste. I już tylko minuty dzielą mnie od wyjęcia go z piekarnika i ukrojenia pierwszego, jeszcze ciepłego kawałka. Do tego szklanka mleka, a najlepiej kakao, i już nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba. No, może kogoś, kto będzie dzielił ze mną tę przyjemność.
Wiedziona nieodpartą ochotą na ponowne przeżycie tych wspaniałych chwil, postanowiłam upiec chałkę. Cudownie puchatą i mięciutką, koniecznie z kruszonką. Wyjęłam drożdże z lodówki i czekając, aż ogrzeją się do temperatury pokojowej, zastanawiałam się, jakby tą chałkę urozmaicić. Hmm... Może by tak mlekiem w proszku? Smakowałaby wtedy z pewnością zupełnie wyjątkowo! A do tego chrupiąca, intensywnie pachnąca orzechami kruszonka. O tak, to nie może się nie udać! Jednak zanim drożdże nadawały się do użycia, zmieniłam koncepcję. Chciałam mleczny smak chałki uwydatnić, nie stłumić orzechami. Przypomniałam sobie o mlecznej kruszonce, którą widziałam kiedyś na blogu Cukrowej Wróżki. Ona użyła jej do sernika, według mnie idealnie nadawała się do mojej chałki. Oj, nie pomyliłam się. Kruszonka sama w sobie smakuje wyśmienicie - słodko-mleczna, inaczej nie da się jej opisać. Jeśli lubicie smak mleka w proszku, zakochacie się w niej. Idealnie skomponowała się z ciastem drożdżowym Mówię Wam, niebo w buzi!
Mleczna chałka z mleczną kruszonką
Składniki: (na 1 chałkę)
- 500 g mąki pszennej
- 15 g świeżych drożdży
- 325 ml letniego mleka
- 40 g cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 50 g masła
- 3 łyżki mleka w proszku
kruszonka:
- 20 g mąki pszennej
- 20 g mleka w proszku
- 15 g cukru
- 30 g zimnego masła
dodatkowo:
- 2 łyżki mleka
Mąkę przesiać do dużej miski, wymieszać z solą i mlekiem w proszku. Po środku zrobić wgłębienie, wkruszyć do niego drożdże. Wsypać 1 łyżeczkę cukru, wlać 100 ml mleka i odstawić na 15 minut. Po tym czasie do zaczynu dodać resztę cukru i mleka, zagnieść. Masło rozpuścić i przestudzić, dodać do ciasta. Wyrobić, aż ciasto będzie gładkie i będzie odchodziło od miski (może się lekko kleić). Odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Po tym czasie podzielić ciasto na 3 równe części. Z każdej uformować wałek, zapleść je w warkocz, końce podwijając pod spód. Ułożyć chałkę na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawić na 30 minut do wyrośnięcia.
W tym czasie przygotować kruszonkę - wymieszać mąkę, mleko i cukier, dodać masło, posiekać, a następnie zagnieść.
Wyrośniętą chałkę posmarować mlekiem, posypać kruszonką.
Piec w 180 st. C. przez 30 minut. Ostudzić na kratce.
Smacznego!
Dzisiaj drugi, a jednocześnie ostatni dzień mojego ulubionego, średniowiecznego festiwalu. Pełna wrażeń po dniu wczorajszym, nie mogę doczekać się kolejnych. Więcej opowiem Wam w przyszłym tygodniu, jak już nieco ochłonę i będę to wszystko potrafiła ubrać w słowa.