Cebularze lubelskie
Tak jak Kraków ma swoje obwarzanki, Zakopane – oscypki, a np. Poznań – rogale Marcińskie, tak Lublin słynie z cebularzy.
Pewnie już wszyscy się z nimi spotkaliście, albo nawet dane Wam było spróbować gdzieś tego przysmaku.
Jeśli nie, to koniecznie trzeba nadrobić zaległości.
Historia cebularzy sięga przełomu XIX wieku, kiedy to Żydzi zamieszkujący Stare Miasto wypiekali cebulowo-makowe placki.
Dostępność składników i niskie koszty sprawiły, że cebularze szybko zyskały popularność.
Przed wojną można było je kupić w każdej żydowskiej piekarni oraz od ulicznych sprzedawców zarówno w Lublinie, jak i w Kazimierzu Dolnym czy Zamościu.
Od 2007 roku znajdują się one na Liście Produktów Tradycyjnych, natomiast 5 sierpnia 2014 roku cebularz otrzymał certyfikat Chronione Oznaczenie Geograficzne.
Oprócz stosowania tradycyjnej receptury podczas wypieku wiąże się to również z zachowaniem określonych norm, dotyczących wyglądu cebularza.
Prawdziwy cebularz mieć ok 15-20cm średnicy, grubość 1,5cm, nadzienie cebulowo-makowe znajdować się powinno w środku, otoczone rumianymi brzegami ciasta.
I choć te tradycyjne przepisy owiane są zwykle tajemnicą mi udało się od koleżanki z wakacji dostać ten najbliżej zbliżony oryginały ( podobno! ).
Zbliżony do oryginały czy nie – jest genialny!
Ciasto na cebularze jest niesamowicie delikatne i puszyste, a farsz idealnie doprawiony.
Najlepiej ( jak to ciasto! ) smakują prosto z pieca!
Gorąco polecam!
Spróbujcie!
Będziecie zachwyceni , a cebularze już na stałe wkroczą na Waszą listę wypieków.
Polecam!
SKŁADNIKI:
( 14-15 sztuk )
* mąka pszenna – 400 g
* mąka krupczatka – 100 g
* świeże drożdże – 30 g
* mleko 3,2%^ – 250 ml
* jajko L – 2 szt
* sól – 1 łyżeczka
* cukier – 1 łyżka
* masło min. 82% – 50 g
* olej – 1 łyżka
FARSZ:
* cebula – 5-6 szt
* mak – 4 łyżki
* olej – 4 łyżki
* sól -1 łyżeczka
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
FARSZ:
Farsz najlepiej przygotować kilka godzin wcześniej.
Cebulę obieramy, większość kroimy w kostkę, ostatnią w piórka.
Gotujemy we wrzątku kilkanaście sekund, odcedzamy, mieszamy z olejem, solą i makiem.
Przekładamy do słoika, zakręcamy, a po wystudzeniu wstawiamy do lodówki.
CIASTO:
Mleko podgrzewamy.
Z drożdży, cukru, łyżeczki mąki i pół szklanki mleka robimy zaczyn.
Jajka roztrzepujemy., 1/3 odstawiamy do posmarowania ciasta.
Pozostałe mieszamy z resztą mleka oraz solą.
Wsypujemy przesiane mąki i wlewamy podrośnięty zaczyn.
Wyrabiamy ( ja to robię robotem z hakiem ) dodając stopniowo miękkie masło.
Wyrabiamy do momentu, aż ciasto będzie ładnie odchodzić od ręki i będzie gładkie.
Formujemy kulę, wstawiamy do miski wysmarowanej olejem, przykrywamy podstawiamy do wyrośnięcia.
Po podwojeniu objętości dzielimy na kilkanaście kawałków, wałkujemy na ok. 8 mm-10 mm, układamy na blasze zachowując odstępu.
Nakładamy farsz, odstawiamy do podrośnięcia.
Brzegi smarujemy pozostałym jajkiem.
Pieczemy ok. 15 minut w 200C ( na złoto ).
Smacznego!