Caponata
Caponata. Na to hasło od razu staję się głodna. Jest to typowo sycylijskie danie, w którego skład wchodzą obecnie tylko warzywa, lecz dawniej była to potrawa rybna serwowana w caupone, czyli w tawernach miast portowych. Przygotowywano ją z mątwy, bakłażanów i selera z dodatkiem słodko-kwaśnego sosu.
Najbardziej specyficzna w swym smaku jest caponata San Bernardo, gdzie bakłażany dosmacza się sosem z gorzkiej czekolady, cukru, migdałów, octu i zrumienionej tartej bułki.
U mnie na blogu przepis z książki o kuchni włoskiej Jamiego Olivera.
Caponata
2 bakłażany pokrojone na duże kawałki
1 czerwona cebula posiekana drobno
2 ząbki czosnku pokrojone w plasterki
posiekana natka
suszone oregano
puszka pomidorów bez skórki
spora dawka odsączonych kaparów
sporo oliwek
balsamico
sól, pieprz
migdały bez skórek lekko zrumienione na suchej patelni
oliwa
Na oliwie przez kilka minut przesmażyłam bakłażany, dotąd aż się zrumieniły. Wtedy wrzuciłam czosnek, cebulę, natkę, i razem przesmażyłam. Wrzuciłam kapary, oliwki, wlałam balsamico, jak wyparowało, to dodałam posiekane pomidory i zmniejszyłam ogień, dusiłam, dodałam przyprawy, suszone oregano. Migdały wsypałam, jak już gulasz wylądował na talerzach.