Bonet FiKa dla NieAlergika
Jak żem to zobaczyła u Faceta, to spać nie mogłam. Nie, nie to widziałam, o czym teraz myślicie, a mówiąc to w niczym nie mam zamiaru FiKowi umniejszać. Lubię go, nie tylko za fajne przepisy, ale też czuję więź w pociągu do winylu (nie, tu też nie chodzi o to, o czym teraz myślicie) i czekolady. No, ale spać nie mogłam. Sen ważna rzecz, dlatego w końcu chlapłam se dla kurażu i zrobiłam. Cudo. Cudo! Niby po prostu pieczony budyń, ale... jaki! Aksamitny, rumowy, no cudo.
Należy mieć:
700 ml świeżego mleka (o pokojowej temperaturze)
150 g muscovado
100 g amaretti
50 g kakao
10 żółtek
1/2 szklanki rumu
Żółtka utrzeć ze 100 g cukru na krem. Amaretti zblenderować do konsystencji mąki, dodać kakao i dobrze wymieszać. Resztę cukru (50 g) wsypać do keksówki, w której będzie się piekł bonet (użyłam szklanej), wstawić ją do nagrzanego piekarnika i gdy się cukier rozpuści - wyjąć. Do masy żółtkowej dodać rum, amaretti oraz mleko, dobrze wymieszać i wylać na karmel. Keksówkę z masą wstawić do większego naczynia, wypełnionego wodą do 2/3 wysokości keksówki. Piec bonet w kąpieli wodnej przez ok. 50 minut w 170 stopniach (termoobieg). Po upieczeniu wyjąć formę z bonetem z kąpieli wodnej i ostudzić. Keksówkę z deserem nakryć naczyniem, w którym będziemy bonet podawać/przechowywać i odwrócić do góry nogami. Przed podaniem dobrze schłodzić i udekorować amaretti.