Batoniki śniadaniowe (z orzechami i wafelkiem)
Ostatnio szaleję na punkcie wszelkich batoników typu musli czy crunchy. Przetestowałam już chyba wszystkie na rynku, mam swoje hity, ale... zawsze jest jakieś 'ale'. A to za słodkie, z za małą ilością orzechów, a to suszone owoce w składzie ;)
Nie pozostało nic innego, jak zrobić domowe, czyli z tym, co lubię najbardziej. W moich batonikach składników jest niewiele, ale za to te najulubieńsze. Wyszły nie za słodkie, mega orzechowe, z czekoladową nutą. Bez żadnego 'ale' :)
Polecam więc przygotowanie domowych batoników. Waszych ulubionych :)
Składniki
inspiracja batonikami Nigelli Lawson
- 400 ml mleka skondensowanego (słodzonego, pełnotłustego)
- 250 g płatków owsianych (zwykłych)
- 150 g orzechów ziemnych
- 50 g słonecznika łuskanego
- 100 g wafelka czekoladowego (u mnie mix Princessy i Prince Polo)
Piekarnik rozgrzewamy do 130 stopni. Mleko podgrzewamy. W dużej misce mieszamy płatki, orzechy, słonecznik i pokrojony w mniejsze kawałki wafelka. Suche składniki zalać ciepłym mlekiem (zapach mleka rozpuszczającego czekoladę z batoników jest obłędny!) i dobrze wymieszać. Masę przełożyć do foremki (kwadratowa o boku 25 cm) wyłożonej papierem do pieczenia i piec przez około godzinę. Po 15-20 minutach od upieczenia pokroić na mniejsze kawałki i studzić na kratce.
drugie śniadanie