Baba Drożdżowa
Najgorętszy okres na pieczenie babek za nami , więc teraz można już na spokojnie wypróbowywać nowe przepisy ;-)
Do swoich eksperymentów wybrałam Babę drożdżową według Limby. Zazwyczaj ciasta drożdżowe mają to do siebie , że szybko czerstwieją , dlatego też byłam mile zaskoczona , kiedy na drugi dzień po upieczeniu babeczka była wciąż świeża , mięciutka i wilgotna. Świetny przepis , za który dziękuję autorce oraz Margot , która mi go poleciła :-)
Podaję przepis na połowę porcji , z której wychodzi jedna duża babka.
Składniki:
- 1/2 kg mąki
- 3 dag drożdży świeżych lub ok. 3/4 opakowania suszonych
- 5 żółtek
- ok. 1 szkl. letniego mleka
- 10 dag masła
- 1/4 szkl. oleju słonecznikowego
- 2 małe lub 1 duży , ugotowany ziemniak
- ok. 1/2 szkl. cukru pudru
- dowolny aromat (dałam pomarańczowy , ale chyba jednak wolę z waniliowym)
- ew. rodzynki i kandyzowana skórka pomarańczowa (sypnęłam tylko trochę rodzynek , bo więcej akurat nie miałam)
- ok. pół kieliszka wódki lub spirytusu
- szczypta soli (dodałam od siebie)
Drożdże rozpuścić w niewielkiej ilości mleka z odrobiną cukru i poczekać , aż zaczną "bąbelkować". Mąkę przesiać do miski , wlać rozczyn i kolejno dodawać: żółtka ubite z cukrem pudrem i odrobiną soli , resztę mleka , ziemniaki przetarte przez sitko , wódkę , aromat i tłuszcz (olej oraz rozpuszczone i ostudzone masło). Dobrze wyrobić (czym dłużej , tym lepiej - ja wyrabiałam niecałe 10 minut). Na koniec dodać rodzynki i ew. skórkę pomarańczową , wymieszać i od razu wyłożyć do wysmarowanej tłuszczem formy (ciasto nie powinno sięgać wyżej niż do połowy). Odstawić do wyrośnięcia , a kiedy ciasto podniesie się do brzegów formy , wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 30 - 35 minut w temp. ok. 160 st.C.(sprawdzić patyczkiem). Po wyjęciu z piekarnika odczekać ok. 10 minut i dopiero potem wyłożyć babkę z formy. Wystudzić , polać lukrem.
Lukier:
- ok. 1/2 szkl. cukru pudru
- sok z 1/2 cytryny
- trochę wody
Wszystkie składniki dokładnie ze sobą utrzeć.