Ja zakochałam się w nim w Meksyku i mimo, że był piekielnie ostry, jadłam go codziennie, jak tubylcy, do wszystkiego. Od tego czasu minęły 2 lata, a ja nadal kocham chilli i guacamole. Ostatnio nie ma tygodnia, żebym go nie robiła, bo mój organizm sam się go domaga.