Przepis pochodzi z książki "Nigellissima", do której często lubię wracać. Piękne, apetyczne zdjęcia i wiele smakowitych przepisów, które trafiają w nasz gust. Deser jest nad wyraz prosty, jedyny minus- trzeba czekać, aż się schłodzi (a wierzcie mi, jest to ciężkie oczekiwanie ;). Nigella podaje torcik z sosem czekoladowym. O dziwo, choć jestem wielką fanką czekolady w każdej postaci, tutaj sos nie jest niezbędny.