Przepis na to ciasto miałam zanotowany już dawno, ale jakoś nigdy nie mogłam zabrać się za jego pieczenie. Ostatnio wreszcie mi się udało i upiekłam, ale ciasto chyba ma pecha, bo akurat trafiło na moment, kiedy mieliśmy rozmaite przeboje zdrowotno-szpitalne i musiałam odwołać zaplanowanych gości.