Poszukiwałam właśnie takich bułeczek , które mogłabym zrobić na śniadanie i to bez wstawania o nieludzko wczesnej porze. Idealny przepis znalazłam na blogu Atiny. Ciasto zagniata się dzień wcześniej wieczorem , tak , że na rano pozostaje już tylko formowanie , powtórne wyrastanie i pieczenie. Bułeczki są pyszne , a do tego jeszcze można je sobie ciekawie zapleść :-)