Ziemniaczane curry
Na zimowe dni najlepsza jest rozgrzewająca zupa (dla tradycjonalistów!) albo curry (dla wielbicieli kuchni indyjskiej). Siebie zaliczyłabym po trochu do jednej i drugiej grupy. A skoro zupa już była, to dzisiaj przyszła kolej na curry. Proste, bo tylko z ziemniaków i cebuli. Ale za bardzo aromatyczne, bo jak to na curry przystało z mnóstwem przypraw Średnio ostre. I nieco orzeźwiające, za sprawą cytryny. Bardzo dobre! Przepis ten znalazłam na blogu Ani.
Ziemniaczane curry
Składniki:
- 500g ziemniaków, obranych i pokrojonych w kostkę ok.1,5 -2 cm
- 1 łyżka ghee
- 1 łyżka oleju (użyłam arachidowego)
- 1/2 lyżeczki ziaren kminu rzymskiego
- 1/2 łyżeczki ziaren czarnej gorczycy
- 1 cebula, drobno posiekana
- 2 łyżki startego korzenia imbiru (lub drobniutko posiekanego)
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
- 1/2 łyżeczki chilli
- sól
- 1 łyżka gorącej wody
- 1 łyżeczka przyprawy garam masala
- 2 łyżki soku z cytryny
- świeżą mięta lub kolendra (natka pietruszki) do dekoracji
W rondlu rozgrzewamy olej i ghee. Wrzucamy nasiona gorczycy i kminu i smażymy, aż zaczną pękać. Dodajemy cebulę, imbir i smażymy aż zmiękną i lekko się zezłocą. Dodajemy kurkumę, mielony kumin i chilli. Mieszamy i chwilę smażymy (by uwolnić aromat przypraw), po czym dodajemy ziemniaki oraz sól. Mieszamy dokładnie by kawałki ziemniaków pokryły się przyprawami. Dodajemy wrzącą wodę, przykrywamy i gotujemy na małym ogniu ok. 20 minut - do miękkości (jeśli trzeba dolewamy jeszcze odrobinę gorącej wody). Posypujemy garam masalą, polewamy sokiem z cytryny i wstrząsamy rondlem tak, aby wszystko dokładnie sie wymieszało. Dusimy jeszcze 5 minut. Przed podaniem można posypać posiekaną kolendrą (natką pietruszki) lub miętą.
Smacznego!