Zawijane ciasto drożdzowe
Właściwie to miała zrobić odrywane bułeczki drożdżowe, ale wyszło jak wyszło. Na szczęście wyszło całkiem smacznie.
pół kilo mąki pszennej - wzięłam pół na pół mąkę chlebową i zwykłą pszenną
ok. 100 g cukru
200 ml ciepłego mleka
3 żółtka - jedno białko odłożyłam do posmarowania ciasta (reszta została na bezy)
65 g roztopionego masła
25-30 g drożdży albo torebki drożdży suszonych
cukier, cynamon i roztopione masło do smarowania bułek
Z cukru, 50 g mąki, połowy mleka i drożdży trzeba zrobić zaczyn i odstawić go na 30 minut. Następnie dodać mąki - trochę - mleka, masła i zagniatać - ręką albo w maszynie. Warto dodawać na przemian składniki suche i mokre - wtedy łatwiej się wyrabia. Kiedy dodamy już wszystkie składniki, a wyrabiane ciasto przestanie kleić się do dłoni należy je odstawić do wyrośnięcia na 30 minut. Zagnieść ponownie i znów odstawić na 60 minut. Ponownie zagnieść, podzielić na pół i pierwszy kawałek rozwałkować na oprószonej mąka stolnicy. Ciasto posmarować roztopionym masłem i posypać cukrem zmieszanym z cynamonem a następnie zawinąć w rulonik. Ostrym nożem pokroić rulonik na równe kawałki. Tak samo trzeba postąpić z druga częścią ciasta. Powinno starczyć go na ok. 16-18 bułek.
Ja piekłam bułki w okrągłej formie tortowej. Odstawiłam na 20 minut do wyrośnięcia i przed wstawieniem do piekarnika posmarowałam rozbełtanym białkiem.
Piekłam w 185 stopniach C przez 30 minut.