Z okazji narodzin - ciasteczka
Tydzień temu pojechaliśmy oglądać małą Astrid, najnowszego członka rodziny. Miała zaledwie pięć dni, i sprawiła, że moje serce niemal się rozpuściło. Szeroko otwarte oczka, patrzące niby z wielką uwagą, stópki z niesamowicie długimi palcami; malutkie, ale w stosunku do równie małego ciałka, całkiem słusznych rozmiarów. Lekko rudawe włoski i najrozkoszniejszy uśmiech, jaki w życiu widziałam. Nie mogłam się na nią napatrzeć; te słodkie minki i rączki, uporczywie zaciskające się w piąstki; sama rozkosz. Małe dzieci są cudowne!
Bardziej dla jej rodziców, niż dla niej samej, przygotowałam ciasteczka. Niby takie zwykłe, kruche, ale jednak zupełnie wyjątkowe za sprawą dekoracji z lukru królewskiego. I owszem - to zabawa na długie, wieczorne godziny (niepolecana, gdy następnego dnia trzeba wstać o czwartej nad ranem), ale warto było poświęcić ten czas dla zachwyconych min siostry C. i jej rodziców. Napisy na ciasteczkach, które poza imieniem sprawcy całego zamieszania, informowały również o dniu i godzinie narodzin, długości, wadze i wszelkich innych szczegółach, wykonałam białą czekoladą. Dostałam z pracy garstkę czekolady, której nie trzeba temperować, ale jeśli takiej nie macie, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zatemperować kilka kostek zwykłej.
A jeśli w rodzinie nie zanosi się na żadne powiększanie, zawsze można poczekać na Walentynki, i upiec takie cudeńka dla ukochanej/ukochanego. Efekt murowany!
Ciasteczka cytrynowe z lukrem królewskim
Składniki: (na 40-50 sztuk)
- 100 g cukru pudru
- 350 g mąki pszennej
- 180 g zimnego masła
- 1 jajko
- 1 żółtko
- skórka otarta z 2 cytryn
lukier królewski:
- 60 g białek
- 300 g cukru pudru
- czerwony lub różowy barwnik spożywczy w paście
- odrobina wody
Cukier puder i mąkę przesiać, dodać skórkę z cytryny, wymieszać. Dodać masło, posiekać, a następnie rozetrzeć palcami. Dodać jajko i żółtko, zagnieść gładkie ciasto. Uformować z ciasta kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez 30 minut.
Ciasto rozwałkować na grubość 3 mm, wycinać foremkami koła i serca. Ciastka układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachwując odstępy.
Piec w 180 st. C. przez 10-15 minut. Ostudzić na kratce.
Cukier puder i białka utrzeć na gładki, gęsty lukier. Nie ubijać. Podzielić na 3 części, do 2 dodać barwnik tak, aby uzyskać 2 znaczącą się różniące odcienie różu. Przełożyć część lukru do trzech woreczków cukierniczych, odciąć końcówki tak, aby powstał małe dziurki i wycinąć lukier na brzegach, formując kant. Do pozostałego lukru dodać odrobinę wody, aby był nieco lejący. Wypełniać lukrem środki. Ewentulanie na mokrym lukrze robić kropeczki lukrem innego koloru, przecignąć po nich wykałaczką, aby powstały serduszka. Odstawić do zastygnięcia.
Smacznego!
Zostałam też poproszona o przygotowanie tortu na chrzciny, może jakichś ciasteczek i babeczek... Będzie się działo! Ale to już w mojej nowej kuchni.