Wątróbki w miodzie
Dziś bez słodkości, chociaż nadal w słodkich klimatach.
Wątróbka.
Kiedyś jej nie znosiłam. Unikałam ja ognia. Dziś, za właśnie tak przyrządzoną, przepadam. Dopraszam się niemal co tydzień. Dopraszam, bo to specjał Mamy. I jakoś zawsze smakuje ciut lepiej, kiedy Ona go przygotowuje.
Miód nadaje jej subtelnego, słodkiego posmaku. Jeden dodatek - niby nic, a dodaje potrawie całkiem innego charakteru. Jako mały kontrast dla miękkiego, delikatnego mięsa, polecam uprażony, chrupiący słonecznik.
Podawać z ziemniakami (gotowanymi czy frytkami), ryżem, kaszą czy z samymi warzywami.
Składniki
- 1/2 kg wątróbek drobiowych
- 3 łyżki miodu
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- pieprz, sól do smaku
Miód i olej wlać na patelnię i podgrzewać mieszając. Kiedy płyn zacznie wrzeć (na powierzchni będzie pełno bąbelków), przełożyć na patelnię pokrojone wątróbki i smażyć aż do wyparowania płynu - od 20 do 30 minut.
Prażony słonecznik: Można go uprażyć na suchej patelni, choć polecam na łyżce oleju - poczekać aż olej się rozgrzeje, wsypać słonecznik i smażyć do zarumienienia - około 2-3 minut. Zwykle połowę wyjadam prosto z patelni :)