Waniliowe muffiny z białą czekoladą i malinami
Uwielbiam jak słodziutkie muffiny przełamane są kwaskowym smakiem owoców. Zimą najlepiej w tej roli sprawdzają mi się maliny. Mrożone są dość łatwo dostępne, małe, niezbyt drogie i pyyyszne. Idealnie spełniają swoją rolę. Kwasek owoców przełamuję niesamowitą słodyczą białej czekolady. Lubię białą czekoladę - znacznie bardziej od tej zwykłej. A jak do tego dodamy jeszcze wanilię do ciasta to ciężko się oderwać od tych małych słodkości. Polecam wypróbowanie :)
Wzorem był przepis na muffiny Asieji.
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 1 łyżeczka proszku dopieczenia
- ⅓ łyżeczki sody oczyszczonej
- 120g cukru (można dodać trochę mniej, jeśli nie chcecie mocno słodkich babeczek)
- 150g waniliowego serka homogenizowanego (ja dodałam ok. 180g i muffiny wyszły bardzo miękkie – pyszne, ale nieco za mało zbite)
- 2 jajka
- ½ szklanki oleju
- Tabliczka białej czekolady
- 150-200g mrożonych (lub świeżych) malin
Sposób przyrządzenia:
Piekarnik nagrzać do 190st. W jednej misce wymieszać suche składniki, a drugiej mokre. Czekoladę posiekać na nieduże kawałki. Wymieszać składniki suche i mokre muffinów tylko do połączenia się składników (powinny zostać grudki), Dodać czekoladę i maliny, szybko wymieszać i nakładać do foremki na muffinki (jeśli nie jest silikonowa, to wyłożyć ją papilotkami lub wysmarować dokładnie tłuszczem) do ok. 2/3 wysokości. Piec ok. 20-25 minut, aż się ładnie zarumienią.
Zjadać jeszcze ciepłe – wtedy są najlepsze ;)