tyrolskie piorożki
Prezydentowa ponownie zaproponowała wspólne gotowanie, gotowała też m.in. Pyza. Tym razem pierożki tyrolskie. Długo się zastanawiałam, wahałam.... bo ja po prostu nigdy nie robię pierogów. A już na pewno nie robię ich na szybko po pracy z Bąblem jęczącym "mamo jabłuszko.... mamo rodzynkę.... mamo chodź po Krecika" i tak w kółko. No ale myślałam, myślałam i zrobiłam. Uff.... sprint taki, że hej!
Pierożki tyrolskie
Zagniatamy ciasto na pierogi, ma być elastyczne i się nie kleić do łapek. Na klarowanym maśle podsmażamy cebulkę i boczek, drobno pokrojone. Podgotowujemy kapustkę - 10 minut, odciskamy i dorzucamy do cebulki z boczkiem. Dolewamy wino, doprawiamy. Serek ricotta odsączamy. Uduszony, ostudzony farsz mieszamy z serkiem. Ciasto wałkujemy cieniutko, wykrawamy krążki 8-9cm po dwa na pierożka. Każdy krążek pędzelkujemy wodą, nakładamy jedną łyżkę farszu i nakrywamy drugim krążkiem. Lepimy. Obgotowujemy 2 minuty od wypłynięcia, następnie podsmażamy jeśli ktoś lubi - ja lubię. Posypałam szczypiorkiem i płatkami papryczki. Pycha
Pierożki tyrolskie
- 250g maki pszennej
- 100ml bardzo ciepłej wody
- 1 jajko
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 200g kapusty kwaszonej
- 150g serka ricotta
- 1 cebula
- 6 plasterków boczku wędzonego
- 2 łyżki masła
- 1/2 łyżki tymianku
- sól, pieprz
- 2 łyżki białego wina
Zagniatamy ciasto na pierogi, ma być elastyczne i się nie kleić do łapek. Na klarowanym maśle podsmażamy cebulkę i boczek, drobno pokrojone. Podgotowujemy kapustkę - 10 minut, odciskamy i dorzucamy do cebulki z boczkiem. Dolewamy wino, doprawiamy. Serek ricotta odsączamy. Uduszony, ostudzony farsz mieszamy z serkiem. Ciasto wałkujemy cieniutko, wykrawamy krążki 8-9cm po dwa na pierożka. Każdy krążek pędzelkujemy wodą, nakładamy jedną łyżkę farszu i nakrywamy drugim krążkiem. Lepimy. Obgotowujemy 2 minuty od wypłynięcia, następnie podsmażamy jeśli ktoś lubi - ja lubię. Posypałam szczypiorkiem i płatkami papryczki. Pycha