Tort czekoladowo malinowy z nutellową chrupką
Miał być słony karmel, jasny biszkopt i borówki, taką koncepcję tego tortu miałam od dłuższego czasu w głowie. Jednak moja pięciolatka miała zupełnie inną wizję swojego tortu urodzinowego, a że to jej święto to nie pozostało mi nic innego jak się zaakceptować dużą ilość czekolady i maliny. I oczywiście dekorację z motywem Psiego Patrolu, tutaj akurat poszłam na łatwiznę i zamówiłam opłatki z podobizną jej ulubionych piesków.
Od siebie dorzuciłam tylko chrupkę z nutellą, bo ostatnio bardzo lubię gdy w tortach coś przyjemnie chrupie (na blogu macie już przepis na chrupkę bardzo prostą i szybką w przygotowaniu.
Sam tort to dość ciężki kakaowy biszkopt, który pięknie się kroi i kremy malinowy oraz czekoladowy na bazie śmietanki i mascarpone, a także wspomniana wcześniej chrupka. Do tynkowania użyłam mojego ulubionego połączenia mleka skondensowanego i masła (przepis macie tutaj).
Zmobilizowałam się w końcu do zakupu rantu i muszę Wam napisać, że to był genialny pomysł, bo o wiele wygodniej składa się tort w rancie zwłaszcza jeśli jest dość wysoki. Jeżeli pieczecie torty nawet okazjonalnie to naprawdę warto zainwestować te 60 zł i zaopatrzyć się w solidny rant, w którym zarówno upieczecie jak i złożycie tort. Przyznam, że nie kupiłam najtańszego, a przy wyborze kierowałam się opiniami osób, które już go zakupiły i o ile przy tych tańszych było sporo negatywnych o tyle ten miał same pozytywne. Po przetestowaniu z czystym sumieniem mogę Wam polecić ten rant.
Biszkopt:
- 250 g mąki pszennej
- 20 g kakao
- szczypta soli
- 8 jajek, temperatura pokojowa
- 200 g cukru
- 3 łyżki masła
Średnica tortownicy/rantu 22 cm
Jeżeli nie macie dwóch tortownic tej samej średnicy to składniki na biszkopt musicie podzielić na pół i przygotować go 2 razy.
Zaczynamy od roztopienia masła i odstawienia do wystygnięcia.
Całe jajka ubijamy z cukrem i solą do uzyskania gęstej, niemal białej piany (zajmuje to ok 10 minut). Następnie dodajemy kakao, mąkę i masło i całość ostrożnie mieszamy. Wykładamy do tortownicy i pieczemy ok 30 minut w 180 st. C
Upieczone biszkopty studzimy i kroimy na pół, tak aby otrzymać 4 równe blaty.
Jeśli macie problem z równym przekrojeniem biszkoptu polecam ten zestaw do krojenia.
Krem:
- 500 ml śmietanki 30%
- 500 g serka mascarpone
- 2 łyżki cukru pudru
- 100 g czekolady mlecznej
- 400 g malin (świeżych lub mrożonych)
- 2 łyżeczki żelatyny
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
Żelatynę zalewamy 1/4 szklanki zimnej wody lub mleka (w przypadku użycia mleka jej smak będzie zupełnie niewyczuwalny w kremie) odstawiamy na 10 minut do napęcznienia, a następnie rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
Maliny blendujemy, a następnie przecieramy na sitku aby pozbyć się pestek.
Dobrze schłodzoną śmietankę i mascarpone umieszczamy w misie, dodajemy cukier puder i ubijamy do momentu uzyskania gęstego kremu.
1/3 gotowego kremu miksujemy z ostudzoną czekoladą (czekolada nie może być gorąca, ale nie może także całkowicie ostygnąć, bo znów zgęstnieje).
Do pozostałego kremu dodajemy partiami maliny i miksujemy do połączenia. Do kremu malinowego dodajemy również rozpuszczoną żelatynę i ponownie mieszamy do połączenia.
Chrupka:
- 200 g płatków kukurydzianych
- 300 g nutelli
Płatki kruszymy, a nutellę odrobinę podgrzewamy (np wstawiając słoik do gorącej wody) a następnie mieszamy z płatkami.
Poncz:
- sok z połowy cytryny
- ok. 200 ml wody
- 2 łyżeczki cukru
Złożenie tortu:
Pierwszy z blatów biszkoptu nasączamy ponczem, smarujemy cieniutką warstwą kremu malinowego i wykładamy chrupkę lekko ją dociskając. Na chrupce rozsmarowujemy połowę kremu malinowego. Przykrywamy kolejnym blatem, który nasączamy i wykładamy na niego krem czekoladowy. Na krem dajemy kolejny biszkoptowy blat, który również nasączamy i smarujemy pozostałym kremem malinowym. Przykrywamy ostatnim blatem i dekorujemy wg uznania.
Przed dekorowaniem polecam schłodzić tort w lodówce przez kilka godzin, wtedy będzie się z nim dużo łatwiej pracować.