Tajskie zielone curry z kurczaka
Kłamstwa. Kłamstwa.
Od miesiąca przekonuję się, jak bezgraniczna jest ludzka podłość. Jak można nie mieć sumienia i opowiadać takie oszczerstwa... takie wyzwiska...
A wszystko co mogę, to bezsilnie zacisnąć pięści.
***
Przepisów na kurczaka z zieloną pastą curry znalazłam na necie sporo. Właściwie przy takiej potrawie można improwizować. Bazą jest oczywiście zielona pasta curry oraz mleko kokosowe, natomiast warzywa można dać takie, „jakie akurat ma się w lodówce”. Ja użyłam fasolki szparagowej i groszku, ale równie dobrze może być papryka, marchewka, malutkie kolby kukurydzy (tzw. baby corn) lub inne warzywa. Tak czy siak, danie wyjdzie pyszne ;)
Dodatek papryczki chili jest wskazany, jeśli lubimy pikantne potrawy. Ja dałam trochę chili i dla mnie było ok., ale dla mojej mamy jednak już ciut za ostre. Tak więc i tutaj jest możliwość improwizacji :)
Tajską zieloną pastę curry można kupić w hipermarketach i delikatesach na półkach z egzotycznymi artykułami. Można też zrobić ją samemu – przepis na nią podaje m.in. Komarka. Ja, póki co, posłużyłam się gotowcem, dzięki temu obiad „zrobił się” błyskawicznie.
TAJSKIE ZIELONE CURRY Z KURCZAKA
(dla 4 osób)
2 filety z piersi kurczaka,
2/3 słoiczka tajskiej zielonej pasty curry,
mała puszka mleka kokosowego,
szklanka mrożonej fasolki szparagowej,
2/3 szklanki mrożonego groszku,
1 cebula,
1 łyżeczka świeżego, startego imbiru,
kawałek papryczki chili,
pieprz i ewentualnie sól,
listki kolendry
Na lekko osolony wrzątek wrzucić fasolkę i groszek. Gdy woda ponownie zacznie wrzeć, odcedzić i odstawić warzywa.
Cebulę pokroić w „piórka” i zeszklić w woku na oleju. Dodać imbir, posiekane chili (bez pestek) oraz pokrojone na paseczki mięso i smażyć do zrumienienia. Dodać pastę curry, wlać mleko kokosowe i wymieszać. Dodać warzywa i gotować razem 2-3 minuty. Ewentualnie doprawić do smaku solą i pieprzem.
Podawać z ryżem lub makaronem ryżowym, posypane posiekanymi listkami kolendry.
Od miesiąca przekonuję się, jak bezgraniczna jest ludzka podłość. Jak można nie mieć sumienia i opowiadać takie oszczerstwa... takie wyzwiska...
A wszystko co mogę, to bezsilnie zacisnąć pięści.
***
Przepisów na kurczaka z zieloną pastą curry znalazłam na necie sporo. Właściwie przy takiej potrawie można improwizować. Bazą jest oczywiście zielona pasta curry oraz mleko kokosowe, natomiast warzywa można dać takie, „jakie akurat ma się w lodówce”. Ja użyłam fasolki szparagowej i groszku, ale równie dobrze może być papryka, marchewka, malutkie kolby kukurydzy (tzw. baby corn) lub inne warzywa. Tak czy siak, danie wyjdzie pyszne ;)
Dodatek papryczki chili jest wskazany, jeśli lubimy pikantne potrawy. Ja dałam trochę chili i dla mnie było ok., ale dla mojej mamy jednak już ciut za ostre. Tak więc i tutaj jest możliwość improwizacji :)
Tajską zieloną pastę curry można kupić w hipermarketach i delikatesach na półkach z egzotycznymi artykułami. Można też zrobić ją samemu – przepis na nią podaje m.in. Komarka. Ja, póki co, posłużyłam się gotowcem, dzięki temu obiad „zrobił się” błyskawicznie.
TAJSKIE ZIELONE CURRY Z KURCZAKA
(dla 4 osób)
2 filety z piersi kurczaka,
2/3 słoiczka tajskiej zielonej pasty curry,
mała puszka mleka kokosowego,
szklanka mrożonej fasolki szparagowej,
2/3 szklanki mrożonego groszku,
1 cebula,
1 łyżeczka świeżego, startego imbiru,
kawałek papryczki chili,
pieprz i ewentualnie sól,
listki kolendry
Na lekko osolony wrzątek wrzucić fasolkę i groszek. Gdy woda ponownie zacznie wrzeć, odcedzić i odstawić warzywa.
Cebulę pokroić w „piórka” i zeszklić w woku na oleju. Dodać imbir, posiekane chili (bez pestek) oraz pokrojone na paseczki mięso i smażyć do zrumienienia. Dodać pastę curry, wlać mleko kokosowe i wymieszać. Dodać warzywa i gotować razem 2-3 minuty. Ewentualnie doprawić do smaku solą i pieprzem.
Podawać z ryżem lub makaronem ryżowym, posypane posiekanymi listkami kolendry.