Szarlotka polska
Szarlotka. Ciasto, które muszę upiec przynajmniej raz w miesiącu. I na pewno nie kojarzę jej tylko z jesienią. Całorocznie pyszna. Kiedy jestem daleko od kraju, najbardziej tęsknię do polskich jabłek. Nie piszę tego na fali akcji #jedzjabłka - to, że polskie jabłka są najlepsze na świecie, to po prostu niepodważalny fakt od dawien dawna. Mogę mieć do wyboru najlepsze i najdziwniejsze desery, ale i tak dałabym się pokroić za kawałek szarlotki na krańcu świata. Kiedy miałam wracać z Wietnamu poprosiłam Mamę, by upiekła nasz najlepszy jabłecznik. A co ona zrobiła? Przywiozła go, gdy odbierała mnie z lotniska, a ja cieszyłam się jak dziecko zajadając ciasto w drodze powrotnej :) Kiedy wróciłam z Filipin, pierwsze kroki w kuchni skierowałam właśnie ku szarlotce. Tym razem były pod ręką działkowe antonówki, więc żal było ich nie wykorzystać. Padło na szarlotkę polską - kruchą, prostą i swojską. Z dużymi i jędrnymi kawałkami jabłek. Idealna w swojej prostocie.
Składniki ciastem zachwyciłam się u Evi, przepis pochodzi z bloga White Plate
- 2 szklanki mąki (300 g)
- 125 g masła
- 3 żółtka
- 2 łyżki cukru
- łyżeczka spirytusu/wódki
- sody na końcu noża (szczypta)
- ok. 2 łyżek letniej wody
- szczypta soli
Ze składników zagnieść ciasto – wymieszać suche składniki, później dodać masło, żółtka i wódkę. Początkowo spróbować zagnieść bez dodatku wody, na koniec dodać odrobinę - do utworzenia gładkiego ciasta, które nie lepi się do rąk. Ciasto podzielić na 2 części i odłożyć. Przygotować jabłka.
Składniki "na jabłka"
- 1 kg kwaśnych jabłek (u mnie antonówki), już po obraniu
- ok. 3/4 szklanki
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki mielonych goździków i tyle samo gałki muszkatołowej
- łyżka masła
Jabłka obrać i pokroić w ćwiartki. Rozpuścić masło na patelni, wrzucić jabłka i chwilę podsmażyć ciągle mieszając. Kiedy zaczną mięknąć, dodać cukier i przyprawy. Poddusić aż zaczną się rozpadać. Ostudzić. *Ja smażyłam na maśle ok. 3 minut, później dusiłam z cukrem i przyprawami ok. 5 minut. Nie chciałam rozgotować jabłek, bo lubię, kiedy pozostają kruche. Można oczywiście dusić je dłużej.
Pieczenie Piekarnik nagrzać do 190 stopni (170 przy termoobiegu). Spód tortownicy (o średnicy 24 cm) wyłożyć papierem do pieczenia, a boki wysmarować masłem i wysypać mąką. Połową ciasta wylepić spód, ponakłuwać widelcem. Wstawić do piekarnika i podpiec przez 10 minut. Następnie wyjąć formę, wyłożyć jabłka, a na wierzch pokruszyć w dłoniach pozostałą część ciasta. Ponownie wstawić do piekarnika i piec jeszcze 40 minut. Pod koniec można włączyć tylko grzanie górne, by wierzch się ładnie zarumienił. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika, a po przestudzenia oprószyć cukrem pudrem.