Szarlotka - pierwsza w tym sezonie
Do zrobienia tej szarlotki zainspirował mnie przepis i zdjęcie z tego blogu - Coffee and Vanilla. Zresztą polecam ten blog serdecznie bo jest niezwykle ciekawy. A moja szarlotka wyszła tak:
Ciasto:
400 g mąki
pół szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
200 g zimnego, posiekanego masła
3 żółtka
ewentualnie 1 lub 2 łyżki jogurtu albo kwaśnej śmietany - jeśli ciasto nie będzie się chciało "związać"
Farsz:
około półtora kilograma jabłek - bez skórki i gniazd nasiennych
3-4 łyżki cukru z cynamonem
ok. 3 łyżek dżemu morelowego
płatki migdałów do posypania ciasta
Ciasto kruche trzeba zrobić bardzo szybko. Ja używam do tego miksera. Wrzucam wszystkie składniki - poza jogurtem - i szybko miksuję. Jeśli trzeba dodaję łyżkę lub dwie jogurtu, szybko miksuję i gotowe ciasto zlepiam w kulę, którą zawijam w folię i wstawiam do lodówki na około godziny.
Po godzinie ciastem wylepiam posmarowaną masłem tortownicę - ciasto powinno sięgać do 2/3 wysokości tortownicy. Na dno smaruję niezbyt grubą warstwę dżemu morelowego a następnie układam warstwę jabłek - pokrojonych w cienkie plasterki. Całość posypuję cukrem z cynamonem. Następną warstwę jabłek kroję w dość grube plastry i układam "na sztorc" - półokrągła częścią do góry. Całość posypuje reszta cukru cynamonowego i solidnie płatkami migdałów.
Tortownicę wstawiam na około 50 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. Następnie ustawiam program podpiekania tylko dolnej części piekarnika i piekę kolejne 15-20 minut w 180 stopniach.