Spätzle - kuchnia dla narciarzy
Śnieg co prawda trochę topnieje ale miejmy nadzieję, że to nie koniec i że tak naprawdę prawdziwa zima przed nami. Śnieg szczególnie przyda się tym, którzy mają ochotę na szaleństwa na stoku. Z bielą za oknem wróciły wspomnienia z pobytu na ośnieżonych stokach. Tym razem coś dla narciarzy, a dokładnie coś z kuchni tyrolskiej czyli Spätzle.
Tak naprawdę te małe mączne kluseczki można znaleźć wielu miejscach w Alpach. Spätzle są bardzo proste w przygotowaniu i bardzo smaczne nie mówiąc już o tym, że są bardzo sycące. Ja bardzo lubię Spätzle z szpekiem i ostrym serem np. grujer. Takie właśnie jadłam w górach ale przyznam, że w domu robię Spätzle tylko ze smażonym boczkiem i też jest pysznie ;-)
Gwarantuję, że po szaleństwach na śniegu każdy chętnie zje te alpejskie kluchy popijając np. dobrym białym winem lub piwem ;-)
Jeśli chodzi o moje kochane Zakopane to podobne kluseczki znajdziecie w restauracji u Sabały tu cytuję „Ciepluśkie haustki ze skwarkami z wyndzeliny (jadło juhaskie)”, więc jeśli olanujecie jeździć na nartach w Zakopanem, to wpadnijcie do Sabały na haustki i oczywiście coś do tego ;-), a poczujecie w nogach zmęczenie narciarza i będziecie syci na cały następny dzień szaleństw.
Składniki:
ok. 200 g parzonego boczku
1 duża cebula
2 łyżki oliwy z oliwek
½ kg mąki
2 czubate łyżki śmietany (użyłam 18 %)
250 ml wody
2 jajka
Przygotowanie :
Boczek kroimy w kostkę, cebulę również i smażymy na patelni do zrumienienia.
Ciasto:
Wszystkie składniki mieszamy. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Gotujemy wodę w dużym garnku i solimy ją. Korzystamy z maszynki do Spätzli lub durszlaka z okrągłymi dziurkami. Nie dziwcie się jeśli ciasto buntuje się przy przekładaniu do maszynki czy durszlaka. Maszynkę / durszlak trzymamy nad parą i pocieramy w środku łyżką lub jeździmy wózeczkiem w ten sposób do garnka wpadają małe grudki ciasta, które gotujemy ok. 5
min.
Kluseczki mieszamy z boczkiem, można dodać ser lub łyżeczkę masła.
Smacznego!
Teraz możemy pomarzyć o białych górach z oknem ;-)