Sok z aronii
Aronia ma specyficzny, kwaśno-gorzki smak. Nie każdy ją lubi, chociaż podobno jest bardzo zdrowa na serce... U moich teściów na działce aronia rośnie na całej długości ogrodzenia i mój mąż, jako mały chłopiec, podobno bardzo aronię lubił jeść - prosto z krzaczka. Ja świeżej aronii osobiście nie lubię, lecz za sokiem z aronii przepadam! Mój starszy synek także ;) Z tego też powodu teść co roku zaopatruje nas w sok z aronii - który znika mniej-więcej do listopada...
Dokładnego przepisu nie podam, niestety. Teść robi "na oko" w sokowarze (inaczej zwanym sokownikiem - taki garnek do robienia soku...). Po prostu: wsypuje aronię, zalewa wodą, dodaje cukier i gotuje. Następnie, gdy aronia już puści sok i wszystkie składniki się wymieszają, jeszcze raz dosypuje cukru (jeśli jest potrzeba). Następnie gorący sok przelewa do butelek, zakręca i pasteryzuje. Miąższ z aronii zostaje w garze i na końcu po prostu ląduje w śmietniku - nie wiem, czy ktokolwiek wymyśliłby z niego coś smacznego...
Osobiście twierdzę, że aronia jest naprawdę niedocenionym owocem. Spójrzcie na ten kolor! :)