Smaki Życia 19 – lody waniliowe contra smutek

Smaki Życia 19 – lody waniliowe contra smutek

- I jak ja mam pomóc tej bidulce? – pomyślała zaniepokojona Babcia słysząc płacz wnuczki, która dopiero co wpadła do domu trzaskając drzwiami wejściowymi i omal nie taranując wszystkiego i każdego na swojej drodze. Teraz jest w swoim pokoju i zanosiła się płaczem – jak ona tak płacze to znaczy, że sprawa jest poważna..- dokończyła swoje myśli starsza Pani…- a jak sprawa jest poważna

Babcia kochała seriale. No nie dziwmy się, bycie na emeryturze przez dziesięć lat do czegoś zobowiązuje. Najbardziej lubiła oglądać seriale amerykańskie, bo lubiła białe, charakterystyczne drewniane domki z werandą. Rodzina wiedziała o tym hobby, dlatego z okazji jej święta, kupiła odtwarzacz DVD i kilka sezonów różnych seriali. Była w siódmym niebie. A propos, ten serial też znała.
Dlatego znając zwyczaje amerykańskich dziewczyn, wiedziała co robić. Cicho weszła do kuchni, otworzyła zamrażalkę. Wyjęła lody waniliowe.

- To powinno pomóc – powiedziała gratulując siebie za genialny pomysł.
Były idealne zmrożone i świeżuteńkie. Zrobiła je dziś rano. Przyszykowała pucharki, owoce. Postawszy je na tacy poszła do wnuczki, która płakała nadal.

- Iguś…- powiedziała spokojnie Babcia – mam dla Ciebie coś..tylko błagam przemyj twarz bo wystraszysz gołębie zza oknem. A wiesz jak ja bardzo lubię je karmić
Wnuczka wyjątkowo bez komentarzy poszła do łazienki i umyła twarz. Wróciwszy, od razu wzięła lody i zaczęła jeść
-Jejciu…przez babcię robione…ale pycha…ale za nimi się stęskniłam…jejciu…- zachwycała się coraz biorąc nową łyżkę do ust. Wyglądała jak nieszczęśliwy szczeniak. Opuchnięte oczy, czerwona twarz.

-Mów co się dzieje. Hubert? – starsza pani przeszła od razu do setna sprawy.

- taaaak….- Iga znów zaczęła płakać..- on wrócił…..

- To ja nie rozumiem…2 miesiące temu musiałam pilnować, żebyś do niego nie zadzwoniła…tydzień temu groziłaś się, że jeśli przyjedzie to poślesz go do diabła..a teraz płaczesz….zaraz…zaraz…zaraz…Janek..? –spytała się dając kolejną chusteczkę do wytarcia łez
Babcia znała Janka tylko z opowiadań. Jednakże kiedy usłyszała od wnuczki, że chłopak pracuje w teatrze i woluntarystycznie pracuje w fundacji od razu go polubiła. Nie mówiąc już o tym, że widziała zmianę Igi. Spotykając się z nim dziewczyna stawała się bardziej spokojna..i co najważniejsze bardziej okazująca uczucia..przy Hubercie tego nie było. Przy nim wnuczka była zawsze smutna, nerwowa..oraz zamknięta w sobie. Dlatego Janka od razu polubiła. A uroda…no ..Iga miała zawsze gust.

- Opowiadaj dokładnie co się stało.

Usiadła wygodnie na łóżku i zaczęła słuchać. Obserwowała jak jej dziecko przeżyło tę tragiczną według niej sytuację w kawiarni i jak Janek wyszedł urażony z kawiarni i jak Idze wtedy świat się zakończył

- I wtedy babciu się załamałam. Ja, która zawsze wiedziałam co mam robić! Jak on wystrzelił z tej kawiarni to ja wreszcie wyrwałam się z uścisku z tego palanta i powiedziałam, że do niego nie wróce..no ale wiesz..to już było za późno..Janek zniknął..on pewnie mnie nienawidzi….a ten palant Hubert powiedział, że nigdzie nie zniknie, że zamieszka u kolegi i będzie czekał..bo mnie kocha…

- Idiota, mam nadzieję, że nie uległaś tym bredniom…no ale przecież właśnie tego chciałaś Kotuś…by wrócił i błagał o wybaczenie –spytała się prowokacyjnie babcia i zjadła kolejna łyżkę lodów. Przyznała nieskromnie w duchu,iż te lody wyjątkowo się jej udały.

- Babciu..NIEE!!! No bo..Babciu,ja wreszcie zrozumiałam..będąc tutaj..no bo…
- Mówże..dziecko plączesz się..
- Babciu..ja nie chcę do niego. Nie chcę z nim być. Nie chcę do Warszawy.
- No to dlaczego płaczesz?

Z łyżką w buzi, wnuczka spojrzała zdziwiona na babcię

- Jakcio? – wysepleniła Iga

- Kochanie Moje…Nie chcesz do Huberta, nie chcesz do Warszawy…wiesz już czego chcesz.
- No ale Janek..Janek…on mnie już nie lubi…
- Głupoty gadasz. Właśnie, że lubi..a może nawet coś wiecęj, bo tak właśnie zareagował. Niezakochany mężczyzna inaczej reaguje. Ba, niezakochany mężczyzna nie ma bukietu w ręku tak bez okazji. A tymbardziej bukietu bzu
- Babcia uwielbiała bez. I zrozumiała, że Janka już uwielbia. Za ten właśnie bez.

Iga na te słowa wystrzeliła z pokoju jak z procy. Nagle wróciła, pocałowała babcie i powiedziała
- Lody przesmaczne, lecę do teatru!

Starsza Pani uśmiechnęła się, pozbierała pucharki i wróciła do kuchni.

Na kolejny odcinek Smaków zapraszamy do Green Plums. Natomiast na wszystkie poprzednie odcinki, zapraszamy tu

*************************************************************************************

Lody waniliowe


Składniki

2 duże jaja
50 gram cuktru
300 ml śmietany kremówki (36%)
1 laska wanilii

Jak robić

Żółtka oddzielić od białka. Białko ubić na sztywną pianę. Następnie po łyżce dodać cukru i dalej ubijać na sztywno. Śmietaną ubić ale nie do końca na sztywno. Do żółtek dodać nasiona z laski wanilii i dokładnie wymieszać by ziarna do końca się wymieszały z żółtkami. Do śmietany dodać słodką pianę. Nie rozbić piany. A na koniec żółtka z wanilią – też delikatnie zmieszać.
Cała mieszaninę przelać do naczynia, zakryć wieczkiem i włożyć do zamrażalki – przynamniej na 5 godzin. Lody wystawić z lodówki 10 min przed podaniem by się lekko rozmrożyły.

Smacznego!

Inspiracja: Perfekt Dinner z VOX


PRZEPIS WPADA DO AKCJI: AKCJA LODOWA 2011:)

Kategorie przepisów