Sezamowe ciasteczka z orzechami i tahini
Przekopując się przez stosy ogromnych słojów, słoików i słoiczków z przeróżnymi skarbami bywa, że wpadam na niejedną perełkę. Czasami jest to ostatni słoiczek konfitury gruszkowo-imbirowej, którą tak dobrze schowałam przed łakomczuchami, że sama o niej zapomniałam, nieraz są to boskie migdały w płynnym, złotym miodzie, a innym razem słoik gęstej i niepozornej tahini.
Znalazłam, odkręciłam, zanurzyłam łyżeczkę (w końcu nie wypada mówić, że palec), a kilka chwil później piekłam ciasteczka.
Nie ważne, że gorąco… Ważne, że pysznie!
Do wypieku tych niewielkich ciasteczek nie trzeba wiele czasu, nie trzeba wielu składników, choć należy się zaopatrzyć w pastę tahini. Kiedy jednak już ją mamy, nie musimy martwić się ani o jajka, ani mleko. Gdyby nie odrobina masła w ich składzie, z powodzeniem można by nazwać je wegańskim przysmakiem. Nie trzeba też angażować miksera do pracy, więc ciasteczka mogą być gotowe zanim dzieci wstaną z poobiedniej drzemki.Tak, czy inaczej, przysmakiem są niewątpliwie. Są niesamowicie kruche, niemal rozsypują się w dłoni przy każdym kęsie. W smaku są intensywnie sezamowe, konsystencją przypominają najlepszą chałwę, a dzięki orzechom są chrupkie i jeszcze bardziej aromatyczne. Jeśli jesteście amatorami chałwy lub słodkich sezamek, te ciasteczka na pewno przypadną Wam do gustu.
Nam przypadły…
A właściwie wpadły… bo długo nie musiały czekać na skonsumowanie.
Składniki:
(na około 25 sztuk)
- 1,5 szklanki mąki pszennej typ 500
- 1/4 szklanki mąki pełnoziarnistej
- 1/2 szklanki pasty tahini
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 szklanki oleju
- 50g masła (1/4 kostki)
- 1/2 szklanki orzechów włoskich
- 1 łyżeczka esencji waniliowej
Przygotowanie krok po kroku:
- Tahini, miękkie masło, cukier, wanilię i olej wymieszałam łopatką do połączenia się składników.
- Orzechy pokruszyłam w dłoni w miarę dokładnie. Dodałam do masy sezamowej i wymieszałam.
- Na koniec stopniowo dodawałam wymieszane ze sobą obie mąki, uważając, by ciasto nie było zbyt suche. Do zagniecenia ciasta użyłam dłoni. Pozwala to na dokładną kontrolę nad ciastem. Może się zdarzyć, że nie trzeba będzie dodać całej mąki. Ciasto powinno być zwarte, ale kruszyć się po ściśnięciu w dłoni.
- Z ciasta odrywałam kawałki wielkości orzecha włoskiego i formowałam w kulki.
- Ułożone na blasze ciastka piekłam w piekarniku nagrzanym do 170°C do chwili aż lekko spękają. Powinno zająć to ok 20-30 minut. Należy uważać, by nie zrumienić zbyt mocno ciastek.
- Ostudziłam na kratce.
Smacznego!