Sezamowe ciasteczka szczęścia
Kiedyś nienawidziłam sezamowych różności. Bułeczki obsypane sezamem, paluszki czy co gorsze sezamki wręcz uwielbiane przez członków mojej rodziny i większość koleżanek napawały mnie obrzydzeniem. Wystarczył ten charakterystyczny zapach, uuueh....
Odmieniło mi się po spróbowaniu chleba Rzemanki, później były kulki mięsne, a następnie muffinki kukurydziane i tahina, którą uwielbiam choćby rozsmarowaną na kawałku świeżego pszennego pieczywa.
Dzisiaj nabrałam chęci na ciasteczka sezamowe... chrupiące, maślano-karmelowe. Przepyszne, szczególnie jeszcze ciepłe. Polecam je Wam gorąco!
Sezamowe ciasteczka szczęścia
Składniki:
- 100g (2/3 szklanki) sezamu, może być mieszanka jasnego i czarnego
- 100g masła
- 70g (1/3 szklanki) białego cukru
- 85g (1/2 szklanki) jasnego brązowego cukru
- 1 duże jajko
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 170g (1 i 1/4 szklanki) mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/4 łyżeczki cynamonu
Uprażyć na suchej patelni sezam (ok. 5 minut na niedużym ogniu, czekamy, aż sezam zacznie lekko pachnieć, nie ma potrzeby go rumienić).
Utrzeć masło z cukrem białym, trzcinowym i waniliowym. Dodać jajko. Wymieszać mąkę z proszkiem, solą oraz cynamonem i stopniowo dodawać do ciasta nadal ucierając. Na koniec dodać połowę uprażonego sezamu. Wstawić je na min. 1 godz. do lodówki.
Nagrzać piekarnik do 190 st.C. Ciasto wyjąć z lodówki i formować z niego kulki o śr. ok. 3 cm (można nabierać ciasto łyżeczką, ale najwygodniej jest użyć małej gałkownicy do lodów o śr. 3 cm, a potem toczyć kulki w dłoniach). Każdą kulkę obtaczać w pozostałym sezamie, kłaść na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i lekko rozpłaszczać dłonią na kształt talarka. Między ciasteczkami powinny być zachowane dość duże odstępy. Na dużą blachę układamy maks. 20 kulek. Piec ok. 10-15 minut, aż będą złote (złote, a nie brązowe, nie wolno ich zbytnio przypiec! Im dłuższy czas pieczenia, tym ciasteczka będą bardziej chrupiące).
Smacznego!