Róże karnawałowe
Dzisiaj robiliśmy z dzieciakami faworki. Formowanie idzie małym rączkom coraz lepiej i poszło nam naprawdę szybko :) Przy okazji postanowiłam wykorzystać część ciasta na róże karnawałowe, które zawsze miałam ochotę zrobić. Róże są trochę bardziej pracochłonne niż faworki, ale bardzo efektowne i wcale nie miałam kłopotu z ich smażeniem (prawdę mówiąc, trochę się tego obawiałam).
Składniki:
25 dag mąki
5 żółtek
1 łyżka octu lub spirytusu
2-3 łyżki śmietany
szczypta soli
1 l oleju do głębokiego smażenia (polecam słonecznikowy)
cukier puder
konfitura, np. truskawkowa
odrobina białka do sklejania
Z mąki, żółtek, octu i soli zagnieć ciasto. Stopniowo dodawaj po łyżce śmietany, tak aby uzyskać gładką i elastyczną konsystencję ciasta. Gotowe ciasto podziel na kilka części i cienko rozwałkuj. Wykrawaj kółka o trzech różnych średnicach, brzegi kółek ponacinaj, aby uzyskać "płatki". Największe kółka posmaruj na środku białkiem, przyklej środkowe kółko, i następnie najmniejsze, również używając białka. Środek róży mocno przyciśnij, żeby warstwy przykleiły się do siebie. Smaż róże na gorącym oleju, przewracając w połowie czasu pieczenia, tak, aby z obydwu stron przybrały złoty kolor. Wyjmij róże na papier do odsączenia z tłuszczu, następnie posyp cukrem pudrem, a w środku umieść konfiturę.
Polecam również przepis na faworki z piwem :)