Róże Karnawałowe
Jak karnawał to karnawał... ;-) Sądząc po nazwie to właśnie te róże powinny być najpopularniejsze o tej porze roku. Muszę jednak przyznać , że zrobiłam je pierwszy raz w życiu , przy okazji smażenia faworków (robi się je z tego samego ciasta). Może nie wyszły zbyt okazale , ale , jak to się mówi - "pierwsze koty za płoty" ;-)
Składniki:
- 2 szkl. maki
- 3 żółtka
- 4 łyżki śmietany
- 1 łyżka wody
- sok z 1/2 cytryny
- 1 łyżka cukru pudru
- szczypta soli
Wszystkie składniki wymieszać i dokładnie wyrobić. Ciasto dobrze zbić wałkiem i odstawić na 20 minut. Następnie cienko rozwałkować , wycinać kółka w 3 lub 4 rozmiarach , na brzegach robić po 5 nacięć. Środek każdego kółka (oprócz tych najmniejszych) posmarować białkiem , nakładać jedno na drugie (od największego do najmniejszego) i zlepiać przyciskając na środku. Smażyć w gorącym tłuszczu (najpierw "płatkami" do dołu) na rumiano. Wykładać na papierowy ręcznik do osączenia , na środek każdej "róży" nakładać odrobinę powideł lub konfitury , posypywać cukrem pudrem.