Rogale świętomarcińskie
Lubię długie weekendy, to okazja do wielu spotkań z rodziną i przyjaciółmi.
To zawsze czas na pyszne dania, których nie możemy zjeść w tygodniu, a w listopadzie to czas na rogale. Rogale wyjątkowe bo z Poznania, rogale których tradycja wypieku sięga 1891 roku.
11 listopada najlepiej być w Poznaniu ale kiedy nie możecie tam dojechać to musicie się mocno uśmiechnąć do św. Marcina żeby czuwał nad Waszym wypiekiem i koniecznie podzielić się słodkimi rogalami z rodziną i przyjaciółmi.
A jak to było z tymi rogalami:
Gdy zbliżał się dzień św. Marcina (11 listopada), ówczesny proboszcz poznańskiej parafii pod wezwaniem św. Marcina, ks. Jan Lewicki zaapelował do wiernych, aby - wzorem patrona - zrobili coś dla biednych. Józef Melzer, jeden z poznańskich cukierników, odpowiadając na apel proboszcza, upiekł trzy blachy rogali i przyniósł pod kościół. W następnych latach dołączyli do niego inni, aby każdy mógł w ten dzień najeść się do syta. Bogatsi poznaniacy kupowali smakołyk, a biedni otrzymywali go za darmo. Zwyczaj wypieku w 1901 roku przejęło Stowarzyszenie Cukierników. A po I wojnie światowej do tradycji obdarowywania ubogich powrócił Franciszek Rączyński, natomiast tuż po II wojnie światowej przed zapomnieniem rogala uratował Zygmunt Wasiński. Tradycja wypiekania rogali świętomarcińskich na dzień 11 listopada przetrwała w Poznaniu do dziś. W tym dniu poznaniacy zjadają go kilkaset ton.
Powstaniu rogala towarzyszy legenda: Dawno, dawno temu wyśnił go jeden z poznańskich piekarzy. Ujrzał on we śnie świętego Marcina jadącego na koniu, podniósł zgubioną przez jego konia podkowę i postanowił, że będzie piekł ciasto w takim kształcie.
Tradycje poznaniaków są dla mnie bardzo ważne. Moi dziadkowie pochodzą z Wielkopolski i mieszkali w Poznaniu :-) ale kończmy wspomnienia i przejdźmy od lektury do czynów.
Składniki na ciasto :
1 kg mąki pszennej
6 jaj
0,5 kostki masła
2 łyżki cukru
50 g drożdży
1 szklanka mleka
Masa:
1,5 szklanki cukru pudru
200 g migdałów i orzechów
100 g białego maku
śmietana 18% - 200g
Drożdże rozpuścić w niewielkiej ilości mleka. Jajka utrzeć z cukrem i połączyć ze stopionym masłem. Nie przerywając ubijania, dodawać porcjami przesianą mąkę, mleko oraz wcześniej przygotowane drożdże. Ciasto wyrabiać do chwili, gdy zaczną pokazywać się pęcherzyki i wtedy pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Migdały, orzechy i mak zaparzyć, zemleć, utrzeć z cukrem i śmietaną aż do uzyskania gęstej masy(ja zaparzyłam orzechy 200g i migdały 200g po czym zmieliłam je w blenderze, możecie użyć gotowej masy makowej). Wyrośnięte ciasto rozwałkować i pokroić na kwadraty, a następnie każdy z kwadratów przekroić tak aby powstały dwa trójkąty. Na każdy z nich nałożyć porcję wcześniej przygotowanej masy, uformować rogaliki zwijając od szerszego brzegu i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Wstawić do gorącego piekarnika i piec w temp. 220-250 stopni na złoty kolor.
Ja piekłam w temperaturze 230 stopni przez 10 min do zbrązowienia.
Smacznego!!!
Pamiętajcie na górę lukier! Pycha!
*historia rogali świętomarcińskich i przepis zaczerpnięte ze strony http://www.poznan.pl/