Popękane ciasteczka czekoladowe
Już dawno miałam ochotę przygotować te ciasteczka, niestety jakoś tak wyszło, że dopiero dziś zebrałam się w sobie, zakasałam rękawy i wzięłam się do roboty. Jako, że ciasto na ciasteczka wymaga kilkugodzinnego leżenia w lodówce, specjalnie wstałam wcześniej by zdążyć upiec je przed wyjściem do pracy i mieć coś słodkiego na wieczorny powrót męża. Ciasteczka cą mocno czekoladowe, umiarkowanie słodkie, chrupiące na wierzchu, mięciutkie w środku. Do tego są bardzo urocze przez małe spękania, które tworzą się na ciasteczkach w trakcie pieczenia.
Popękane ciasteczka czekoladowe (ok 40 szt.):
- 200 g gorzkiej czekolady, połamanej na kawałki
- 70 g masła
- 320 g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- ¼ łyżeczki soli
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 100 g jasnego cukru muscovado
- 3 jajka
- ok 1 szklanki cukru pudru do obtoczenia ciasteczek
W misce umieszczam czekoladę i masło. Ustawiam miskę na garnku z gotującą się wodą. Podgrzewam do czasu całkowitego rozpuszczenia się czekolady i masła, odstawiam na bok do ostygnięcia. Mąkę mieszam z proszkiem do pieczenia i solą. W dużej misce umieszczam jajka i cukier, ubijam razem przez kilka minut na bardzo puszysta masę. Do ubitych jajek dodaję ostudzoną czekoladę i ekstrakt, dokładnie mieszam. Na koniec dodaję mąkę, mieszam do czasu uzyskania gładkiej masy bez grudek. Gotową masę przykrywam folią spożywczą wstawiam do lodówki na kilka godzin lub na całą noc (ja wstawiłam masę na 2 h do zamrażalnika). Masa po wyjęciu z lodówki ma być twarda. Po wyjęciu masy z lodówki nabieram ją łyżeczką i formuję ciasteczka wielkości dużego orzecha włoskiego. Każde ciasteczko obtaczam w cukrze pudrze, układam w dużych odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę w 180 st ok 8-10 min. Upieczone ciasteczka studzę przez kilka minut na blaszce, następnie przekładam je na kratkę do studzenia.
Smacznego