Pleśniak
Pleśniak czyli klasyka sprzed lat . Niedawno moja mama upiekła na swoje imieniny pleśniaka, którego sporą porcję dostaliśmy na wynos. Mojej córce tak zasmakował babciny wypiek, że domagała się powtórki - w trybie pilnym :) W weekend wyciągnęłam stary zeszyt (taki jeszcze z panieńskich czasów), odnalazłam przepis i wzięłam się za pieczenie ciasta. Wyszło prawie jak u mamy . I zniknęło równie szybko ;)
przepis ze starego zeszytu
szklanka = 250 ml
Składniki :
ciasto :
- 3 szklanki mąki
- 250 g masła lub margaryny
- 1 cukier waniliowy
- pół szklanki cukru
- 4 żółtka
- 1 łyżka gęstej śmietany
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
dodatkowo : 2 łyżki gorzkiego kakao
beza :
- 4 białka
- 1 szklanka cukru
do przełożenia :
- słoiczek powideł lub kwaśnego dżemu
Z podanych składników (oprócz kakao) zagnieść ciasto. Podzielić na 3 równe części.
Do jednej części ciasta dodać kakao, dokładnie wyrobić (ciasto ma mieć jednolitą konsystencję - gdyby się kruszyło, dodać trochę śmietany).
Ciasto z dodatkiem kakao i jedną część jasnego ciasta zapakować (osobno) do woreczków foliowych, włożyć do zamrażarki na 2 godziny.
Formę do pieczenia o wymiarach 30 cm x 25 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Pozostałą część białego ciasta rozwałkować i wyłożyć nim przygotowaną formę. Formę z ciastem schłodzić w lodówce.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i podpiec przez ok.15 minut (powinno się zezłocić).
Białka ubić na sztywną pianę, dodawać stopniowo cukier nadal ubijając, aż masa stanie się gęsta i błyszcząca.
Podpieczony spód posmarować powidłami, na powidła zetrzeć na grubej tarce kakaowe ciasto, na nie wyłożyć ubitą pianę - równomiernie rozsmarować na całej powierzchni. Na wierzch zetrzeć pozostałe jasne ciasto.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec przez ok.50 minut. Kroić dopiero po ostudzeniu.