Pleśniak z wiśniami
Całą sobotę nosiło mnie po kuchni - miałam ochotę na coś słodkiego, ale nie mogłam się zdecydować na żaden konkretny przepis. W końcu przypomniałam sobie o niedawnym wpisie Słodkiej Babeczki - właśnie na pleśniaka. Bardzo lubię to ciasto, chociaż sama jeszcze ani razu go nie piekłam. W zamrażarce miałam wiśnie, więc problem z wyborem rozwiązał się sam :)
Nie obyło się bez problemów - po przygotowaniu wszystkich potrzebnych składników zaczęłam zagniatać ciasto i z rozpędu wsypałam do niego cukier przygotowany do bezy. Co ciekawe, zorientowałam się dopiero podczas ubijania piany, że gdzieś mi wcięło cukier ze szklanki. Nie mam pojęcia, jak to się stało, zupełnie nie pamiętam momentu wsypywania go do ciasta... Zupełnie jakby grasował w mojej kuchni jakiś psotny chochlik ;) Mimo tych przeciwności ciasto wyszło pyszne, chociaż bardzo słodkie :)
Składniki :
szklanka = 250 ml
ciasto :
- 5 żółtek
- 3 szklanki mąki
- 250 g margaryny lub masła [dałam pół na pół]
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2-3 łyżki kwaśnej śmietany [użyłam 22%]
- 1 łyżka cukru*
beza :
- 5 białek
- 1 szklanka drobnego cukru
dodatkowo :
- 1 łyżka gorzkiego kakao
- ok.700 g wiśni [mogą być mrożone, ale wtedy należy je rozmrozić i dobrze odsączyć]
- opcjonalnie - 2 łyżki bułki tartej [jeżeli używacie mrożonych wiśni]
Z podanych składników zagnieść ciasto. Gotowe ciasto podzielić na 2 części, w proporcjach 2/3 i 1/3 . Do mniejszej części dodać kakao i dokładnie wyrobić. Zawinąć w folię i wsadzić do zamrażalnika na czas przygotowania ciasta.
Blaszkę o wymiarach 25x35 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Jasne ciasto rozwałkować i wyłożyć nim dno blaszki. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec przez 15 minut.
Przygotować bezę : białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodawać partiami cukier, dokładnie zmiksować na gładką masę.
Podpieczone ciasto oprószyć bułką tartą, następnie wyłożyć wiśnie, a na nich rozłożyć masę bezową. Na wierzch zetrzeć na tarce o grubych oczkach ciasto kakaowe.
Wstawić z powrotem do piekarnika. Piec przez ok.45 minut w temperaturze 180-190°C. Upieczone ciasto ostudzić. Kroić dopiero po całkowitym ostudzeniu.
* przez pomyłkę wsypałam dodatkowo szklankę cukru przygotowaną do bezy, ale na szczęście nie wpłynęło to na konsystencję ciasta, jedynie na jego smak - było dość słodkie, ale bardzo smaczne :) Sądzę , że optymalna ilość cukru w cieście to ok.pół szklanki.