Placek jabłkowy na Chanukę
W tym roku Chanuka idealnie "przecina się" z Bożym Narodzeniem - zaczyna 20 grudnia a kończy 28. Znalazłam idealne, moim zdaniem, ciasto na te okoliczność - Babette Friedman’s Apple Cake. Nie mam pojęcia kim była Babette, ale ciasto jest rewelacyjne. Znalazłam je na kilku blogach, ale na tym na początku.
225 g masła w temperaturze pokojowej
230 g cukru - dałam mniej, ok 200 g
1/8 łyżeczki soli
2 spore jajka
315-320 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 jabłka
łyżeczka tartego imbiru
calvados albo jabłkowe brandy - ok 1/2 łyżeczki (można zastąpić sokiem jabłkowym)
cynamon
Jabłka obrałam i pokroiłam w plastry - dodałam łyżkę cukru i cynamon. Starłam do tego łyżeczkę imbiru i wymieszałam. Odstawiłam żeby się "przegryzło".
W dużej misce utarłam masło z cukrem i solą na puszystą masę. Dodałam po kolei jajka. W osobnej misce wymieszałam suche składniki i stopniowo dodałam do masy jajeczno-maślanej. Utarłam na gładką masę - powinna być dość gęsta, ale jeśli jest za gęsta to można dodać odrobinę soku jabłkowego albo pomarańczowego.
Część plastrów jabłka pokroiłam na małe kawałki i dorzuciłam do masy - wymieszałam delikatnie łyżką i całość przelałam do tortownicy wyłożonej pergaminem i wysmarowanej olejem. Na wierzchu ułożyłam resztę plastrów jabłka.
Tortownicę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 175 stopni C na około godzinę. Ciasto jest gotowe, kiedy wetknięty weń patyczek wyjdzie suchy.