Placek a la kasztanowy
Placek a la kasztanowy to prl-owski pomysł z tej samej półki co marcepan z ziemniaków. :) W składzie nie ma oczywiście żadnego puree z kasztanów, które wtedy było totalnie nieosiągalne, jest za to... poczciwa fasola.
Upiekłam to ciasto z czystej ciekawości. I naprawdę nie jest złe :) Ciasto ma lekką konsystencję, podobną do biszkoptu, co było dla mnie zaskoczeniem, bo po fasoli spodziewałam się jakiegoś zbitego ciasta. Mój placek trochę opadł po wyjęciu, ale nie miało to wpływu na jego strukturę – nie zrobił się zakalec ani nic z tych rzeczy ;)
Nie wiem czy jeszcze kiedyś powtórzę ten wypiek, ale to, co upiekłam, dość szybko zostało zjedzone. Ot, smaczne ciasto „bez okazji”, w sam raz do filiżanki herbaty :)
PLACEK A LA KASZTANOWY
250g fasoli Jaś,
50g kaszy manny,
¾ szklanki cukru,
50g masła,
3 duże jajka,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
kilka kropli aromatu migdałowego,
dżem do przełożenia ciasta (np. porzeczkowy),
polewa kakaowa,
2-3 łyżki płatków migdałowych do posypania ciasta (opcjonalnie)
Poprzedniego dnia fasolę zalać wodą i odstawić na noc. Następnego dnia ugotować w świeżej wodzie do miękkości. Odcedzić i zemleć w blenderze lub maszynce. Następnie przetrzeć przez sitko, aby pozbyć się łupinek (nie jest to konieczne, ale ciasto jest lepsze, gdy nie ma w nim drobnych kawałków łupinek).
Żółtka utrzeć z cukrem na jasną, puszystą masę. Dodać stopione masło, kaszę mannę, fasolę, proszek do pieczenia i aromat. Wszystko delikatnie wymieszać łyżką lub trzepaczką.
Z białek ubić sztywną pianę i delikatnie wmieszać ją do ciasta.
Przelać ciasto do podłużnej formy wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec 30-40 minut, aż wbity patyczek będzie suchy po wyjęciu.
Ostrożnie wystudzić, najlepiej przy uchylonych drzwiczkach piekarnika.
Ostudzone ciasto wyjąć z formy, przekroić i przełożyć konfiturą.
Wierzch można polać polewą kakaową i posypać płatkami migdałowymi.
(przepis pochodzi z ksiązki H. Jachowskiej „Słodki karnawał”)