Pierwsze wrażenia z internatu i ciastka z czekoladą. Taaakie dobre!

Pierwsze wrażenia z internatu i ciastka z czekoladą. Taaakie dobre!

No i się zaczęło... Pierwszy dzień w nowej szkole i pierwsza noc w internacie już za mną. Ileż ja się nadenerwowałam! Oczywiście - niepotrzebnie. Na miejsce trafiłam bez większych problemów, dopiero pod szkołą zgubiłam wątek wśród mnóstwa budynków. Na szczęście znalazły się dobre dusze, które wskazały mi właściwe drzwi. Potem poszło już gładko: schodami na piętro, korytarzem w prawo, później w lewo, przez salon i drugie drzwi na lewo, jeszcze kawałek - i jest. Moja sypialnia na najbliższe cztery tygodnie. Niezbyt duża, już nie nowa, ale współlokatorka się nie pokazała, więc póki co mam te kilka metrów kwadratowych tylko dla siebie. Tubka kremu do rąk stoi na szafce przy łóżku razem z jedną już tylko gruszką, którą zerwałam jeszcze w Gram, na biurku laptop, a na półce nad nim - dwie książki przewidziane na ten tydzień. Nie jest tak zupełnie źle, ale jednak wolę swój spokojny, cichy dom od zbiorowiska hałasujących małolatów. Zachciało mi się dokształcać w tym wieku, to teraz mam...
Zajęcia z drugiej strony okazały się niesamowicie przyjemne. Spokojne wprowadzenie, a później trzy godziny lepienia marcepanowych różyczek. Jutro - malowanki czekoladą. Sama radość! I to bez stresu i stojącego nade mną szefa, pukającego znacząco w szkło zegarka. Jeśli całe cztery tygodnie takie będą myślę, że jakoś dam radę. Choć już czuję, że wieczory będą mi się dłużyły... Chyba zacznę spacerować; chociaż bez psa to tak dziwnie jakoś, jakby nie na miejscu...
Dzisiaj mam przepis na niewiarygodnie łatwe i bajecznie pyszne ciacha z czekoladą. Przepis znalazłam w niewielkiej książeczce Lækre små kager: Makroner, marengs og ande små kager, którą kupiłam kierowana impulsem i niską ceną. Pierwszy przepis, który wykorzystałam to właśnie ten: wystarczy wszystko ze sobą zmiksować, a potem już tylko lepić kuleczki (a właściwie całkiem spore kule) i piec. Ciasteczka wychodzą chrupkie z zewnątrz i lekko miękkie w środku, a połączenie czekolady i orzechów jest zabójczo pyszne. To właśnie nimi przekonałam do nas naszych nowych Sąsiadów - odwiedzili nas, dali śliwki... To ewidentny znak, że ciasteczka zadziałały, jak powinny. A jeśli nie macie akurat nowych sąsiadów, nie przejmujcie się, i upieczcie takie ciasta dla starych. Z pewnością się ucieszą!
Ciastka z czekoladą i orzechami włoskimi
Zdjęcie - Pierwsze wrażenia z internatu i ciastka z czekoladą. Taaakie dobre! - Przepisy kulinarne ze zdjęciami
Składniki: (na 40 sztuk)

  • 250 g miękkiego masła
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 100 g cukru
  • 100 g ciemnego cukru muscovado
  • 1 jajko
  • 335 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 250 g ciemnej czekolady (57%)
  • 125 g orzechów włoskich

Masło z cukrem i ekstraktem ubić na puszystą, jasną masę. Wbić jajko, połączyć. Mąkę przesiać z sodą. Dodać do ciasta w 2 partiach, mieszając łyżką. Na końcu dodać grubo posiekane orzechy i czekoladę, połączyć. Z ciasta formować kulki o wadze 30 g, spłaszczać je i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując spore odstępy.
Piec w 180 st. C. przez 15 minut. Ostudzić na kratce.
Smacznego!
A teraz już chyba powinnam się zabrać za odrabianie lekcji...

Kategorie przepisów