Piernik na miodzie pitnym
Ostatnio chciałam zrobić ciasto z dyni, które u nas nie jest jeszcze takie popularne, a jest bardzo proste w przygotowaniu. Przede wszystkim niezbędne są do jego wypieku przyprawy korzenne, których zestaw można zdobyć w XXI wieku bardzo łatwo. W XVIII - wiecznej Polsce wypieki na bazie tego rodzaju przypraw były symbolem dobrobytu, gdyż bardzo trudno było je zdobyć i przez to były drogie. Dzisiaj taki zestaw pod nazwą "Przyprawa do pierników" mogę kupić w pierwszym lepszym sklepie osiedlowym za 1,50 PLN. W skład tej tajemnej mieszanki wchodzą:
- cynamon oczywiście (najstarsza przyprawa świata, używana podobno do namaszczania Arki Noego),
- ziele angielskie (które odkryto na Karaibach przez Krzysia Kolumba),
- goździki (kurcze,drzewo goździkowca dojrzewa 20 lat!sic!),
- kolendra (najpierw był to lek stosowany przez Hipokratesa),
- imbir (który uprawiany był początkowo wyłącznie w tropikach Azji)
Tak więc zakupiłam ową przyprawę do pierników z myślą o cieście z dyni i znalazłam na odwrocie opakowania rewelacyjny przepis na piernik miodowy. Robi się go bardzo łatwo i szybko - trzeba tylko mieszać i dodawać kolejno składniki i do pieca. Ciasto z dyni opiszę kiedy indziej, a tym czasem pora na semafora....
na blachę prostokątną:
- 3 jaja,
- 1 szklanka cukru,
- 1 szklanka miodu pitnego,
tak naprawdę przy wypiekach nie ma to specjalnego znaczenia jaki rodzaj miodu pitnego użyjemy, ale koneserom mogę podpowiedzieć, po wstępnej konsultacji, że najlepszy jest taki, który ma jeszcze dużo miodu w miodzie a mało procentów, które i tak wyparują, czyli półtorak
- 2,5 szklanki mąki,
- 0,75 szklanki oleju roślinnego,
- 1 szklanka naparu z kawy,
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej,
- 1 opakowanie przyprawy do pierników
- Żółtka ucieramy z cukrem i dodajemy najpierw mód pitny, później ciepłą kawę i następnie olej. Białka z jajek trzeba będzie ubić na sztywno z dodatkiem soli.
- Do już ciekawie pachnącej płynnej masy dodajemy mąkę wymieszaną z sodą oczyszczoną i przyprawą do pierników. Na końcu dodajemy pianę z białek. Ja pianę dodaję "byle jak", to znaczy, że nie mieszam dokładnie z ciastem, tylko wykonuję kilka ruchów w prawo i 3 ruchy w lewo.
- Ciasto wlewamy do wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą, tudzież mąką blachy i wrzucamy na około 50 minut do nagrzanego piekarnika do max. 190 st.C.