Pierniczki
Ten wpis to moja pierwsza propozycja w akcji zorganizowanej przez Olgę Smile - "Kuchnia Świąteczna i Noworoczna". Pierniczki to nieodłączny element Świąt - nie wyobrażam sobie, żeby mogło ich wtedy zabraknąć . Aromat korzennych przypraw , pomarańczy i choinki - to trzy zapachy , które kojarzą mi się z Bożym Narodzeniem.
Lubię przepisy , gdzie na efekty trzeba trochę poczekać - smak potrawy wynagradza długie oczekiwanie. W dzisiejszych czasach jesteśmy bardzo zabiegani i nie zawsze udaje się znaleźć wolną chwilę na przygotowania . Czasem warto poświęcić trochę czasu - potem możemy się delektować niepowtarzalnym smakiem i zapachem . Na te pierniki trzeba trochę poczekać - ciasto musi dojrzewać co najmniej przez 4-5 tygodni - dopiero po tym czasie możemy zabrać się do pieczenia .
Składniki :
- 1 kg mąki
- 0,5 l miodu
- 2 szklanki cukru
- 1 kostka smalcu
- 0,5 szklanki mleka
- 3 płaskie łyżeczki sody
- 3 jajka
- szczypta soli
- 1 torebka przyprawy do piernika + przyprawy korzenne ( imbir , gałka muszkatołowa , kardamon, cynamon, mielone goździki ) - w sumie ma być pół szklanki
Na małym ogniu rozpuścić miód , smalec i cukier na jednolitą masę . Ostudzić . Dodać mieszając i ugniatając rękami mąkę , jajka , sodę rozpuszczoną w chłodnym mleku , szczyptę soli i przyprawy korzenne . Zagnieść na jednolitą masę , przełożyć do miski lub emaliowanego garnka , przykryć ręcznikiem i folią ( nie całkiem szczelnie ) i postawić w chłodnym miejscu na 4-5 tygodni ( może to być lodówka lub balkon ) .
Kilka dni przed świętami wyjąć ciasto - wałkować niezbyt cienko i wycinać pierniczki ( ciasto jest dość lepiące - trzeba dość dużo podsypywać mąką podczas wałkowania , można nawet wgnieść w nie jeszcze trochę mąki ) - układać je na wyłożonej papierem do pieczenia blasze i piec w 180 C przez około 10-15 minut .
Pierniczki witrażykowe piecze się w niższej temperaturze . Ciasto trzeba wałkować trochę grubiej niż na zwykłe pierniczki , wyciąć ciasteczka , w każdym wycinać małymi foremkami lub ostrym nożem otworki - ułożyć na blasze . W otworki powkładać po jednej landrynce - wstawić do piekarnika nagrzanego do 150 C i piec przez około 20 minut ( w tym czasie landrynki się roztopią i stworzą "szybkę" ) . Po upieczeniu pierniczki trzeba zostawić na blasze do całkowitego ostygnięcia ( landrynki muszą stwardnieć ) .
Gotowe pierniczki można ozdobić lukrem zrobionym z cukru pudru utartego z odrobiną gorącej wody .
Aby pierniczki zmiękły , należy je włożyć do metalowej puszki razem ze świeżym jabłkiem - na drugi dzień powinny być dobre do jedzenia .
A to dzieło udekorowane własnoręcznie przez moją pociechę - dinozaur , ciut podobny do ślimaka , bo się trochę rozrósł podczas pieczenia ;)))