Pierniczki z Bazylei – ‘Basler Läckerli’
Nareszcie nadszedł czas na kolejne spotkanie w wirtualnej kuchni! Nie mogłam się już doczekać. Kuchnia lśniła czystością, fartuszek przygotowany, wszystkie składniki czekały w szafce. Pewnego wieczoru słyszę delikatne puk puk w okienko. Zaglądam, tak, to Atinka! Zabrałyśmy się więc do pracy w naszej wirtualnej kuchni popijając kawę, którą obie uwielbiamy. Wracając do wypieku - jakiś czas temu zastanawiałyśmy się wspólnie co przygotować na Festiwal Pierniczków u Malty. Atinka podsunęła kilka pomysłów na pierniczki, wybrałyśmy w końcu te od Bei – pierniczki z Bazylei, które można zrobić, upiec i jeść tego samego dnia. Można też poczekać kilka dni aż skruszeją, ale po co? ;) Są wspaniałe od razu po upieczeniu, potem robią się twardsze, ale nadal są pyszne! Sądzę, że te kilka dni po upieczeniu także będą wspaniałe. Bardzo nam smakowały, a robi się je naprawdę prosto i jak pięknie pachną! Anitko, dziękuję za wspólne pieczenie, które jak zawsze było dla mnie wielką radością i czekam na kolejne :) Uwielbiam te nasze spotkania, choć są tylko wirtualne, ale ileż dają mi radości ! Dziękuję mła:* mła:* mła:*
Nasze wspólne pierniczki doskonale pasują także do Świątecznej Akcji Olgi Smile.
Ps. Ja wciąż szukam przepisu na świąteczny piernik i nie mogę się zdecydować. A czy Wy macie pomysły i plany na świąteczne wypieki?
Składniki na formę ok. 25cm x 35 cm (50 sztuk, mnie wyszło mniej, bo pokroiłam je na większe kwadraty):
*150g zmielonych migdałów (dałam pół na pół z orzechami włoskimi)
*150g kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej
*1 łyżeczka cynamonu
*1 łyżeczka przyprawy do piernika
*350g mąki
*10g sody (ok. 2 łyżeczek)
*450 miodu
*130g cukru
*cukier puder i sok z cytryny do przygotowania lukru*
*Bea napisała, iż tradycyjnie w Szwajcarii robi się lukier z dodatkiem kirschu, ale z powodzeniem można zrobić z sokiem z cytryny
Wykonanie:
Miód i cukier podgrzewać w rondelku aż do całkowitego rozpuszczenia się cukru. Następnie gotować jeszcze ok. 2 minut, zdjąć z palnika i pozostawić masę do lekkiego przestudzenia.
Migdały wymieszać z drobno pokrojonymi skórkami i przyprawami. Mąkę wymieszać z sodą. Do miodu dodać migdały z przyprawami i wymieszać. Następnie partiami dodawać mąkę (uwaga: masa jest gęsta i ‘ciężka’, ja musiałam mieszać ręką, jak ciasto na chleb). Pod dokładnym wymieszaniu, przełożyć masę do formy wyłożonej papierem i rozłożyć na ok. 1 cm wysokości. Uwaga: jako, że ciasto jest mocno klejące, czynność ta nie należy do najłatwiejszych. Przykryć foremkę i zostawić ciasto na około 1 godzinę.
Nagrzać piekarnik do 160 – 170 stopni C i piec Lackerli około 15 minut. Nie mogą być zbyt wypieczone, gdyż dodatkowo twardnieją stygnąc.
Z cukru pudru i soku z cytryny przygotować dość gęsty lukier.
Po wyjęciu z piekarnika zostawić Lackerli na kilka minut do przestygnięcia, po czym pokroić na kwadraty (ok. 3cmx3cm, ja pokroiłam na większe) i polukrować. Pozostawić je do całkowitego wystygnięcia i wyschnięcia lukru, ułożyć w hermetycznych pudełkach i poczekać kilka dni aż skruszeją, ale można je zjadać od razu po upieczeniu :)
Smacznego !