Pieczony indyk w rozmiarze XXL
duży indyk - ok 4 kg (jedzenia jest spokojnie dla 6 albo i 8 osób)
sól, czosnek, majeranek - utarte razem na papkę
Indyk był podarowany i zapeklowany czymś dziwnym i słonym, więc go obmyłam i wypłukałam i namoczyłam w wodzie. Natarłam papką majerankowo-czosnkową, włożyłam do rękawa i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 250 stopni C na 1 godzinę.
W zasadzie w instrukcji obsługi indyka była informacja, iż powinno się nagrzać piekarnik do 250 stopni - wstawić ptaka i od razu temperaturę zmniejszyć do 200 ale ja go tyle moczyłam, że bałam sie, iż się nie dopiecze porządnie.
Po godzinie zmniejszyłam temperaturę do 200 stopni C i piekłam następną godzinę. Następnie zdjęłam rękaw i wstawiłam na ok. godzinę w 180 stopniach C.
Może nie wygląda jak lśniący drób z żurnala, ale za to bardzo był smaczny z tłuczonymi ziemniakami i żurawiną.