Pieczone pierożki meksykańskie
Przygotowanie tych pierożków zajęło mi więcej czasu niż przewidywałam. W połowie roboty okazało się, że pestki dyni, które niedawno kupowałam, magicznym sposobem wyparowały (jak zwykle NIKT nie przyznał się do ich zjedzenia) i w pewnym momencie ogarnęło mną totalne zwątpienie.
W końcu jednak cel został osiągnięty: siostra śmignęła do sklepu po pestki, a mama pomogła lepić pierogi aby nadrobić stracony czas.
Pierożki okazały się smaczniejsze, niż myślałam. Pieczone, a więc chrupiące i nie ociekające tłuszczem. Delikatne, ale aromatyczne. No i wegetariańskie ;)
Przepis znalazłam w książce „Pierogi świata” Hanny Szymanderskiej. Nie są to klasyczne empanadas, ale mam nadzieję, że autorka nie ściemniała, nazywając je „meksykańskimi” ;) Przygotowując je, dodałam od siebie więcej przypraw, których w oryginale prawie nie było (a kto to widział kuchnię meksykańską bez przypraw i ostrości?)
PIECZONE PIEROŻKI MEKSYKAŃSKIE
(na ok. 35 sztuk)
ciasto:
400g mąki,
1 żółtko,
ok. 1 szklanki ciepłej wody,
3-4 łyżki oleju,
pół łyżeczki soli,
pół łyżeczki pieprzu cayenne
farsz:
2 czerwone papryki,
2 zielone papryki,
1 puszka pomidorów
3 nieduże dojrzałe pomidory,
1 mała cebula,
2 małe ząbki czosnku,
ok. 50g pestek dyni,
2 łyżki oleju,
sól, pieprz, oregano, pieprz cayenne, mielony kumin, słodka papryka w proszku
1 białko do posmarowania pierożków
Farsz: Papryki umyć, osuszyć i upiec w piekarniku (ok. 220 stopni), najlepiej z funkcją grilla, aż skórka zacznie miejscami się przypalać (ok. pół godziny). Ostudzić, wyjąć gniazda nasienne, zdjąć skórkę, a upieczony miąższ pokroić w kostkę.
Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać i pokroić.
Na patelni rozgrzać olej, wrzucić posiekaną cebulę a po chwili czosnek i podsmażyć. Dodać pokrojone pomidory + pomidory z puszki + upieczoną paprykę. Gotować bez przykrycia na średnim ogniu, co jakiś czas mieszając, aż farsz odparuje, zgęstnieje i nabierze zwartej konsystencji (ok. 40 minut). Doprawić do smaku solą, pieprzem, pieprzem cayenne, oregano, kuminem i papryką w proszku. Lekko przestudzić.
Pestki dyni uprażyć na suchej patelni, dodać do farszu i wymieszać.
Przygotować ciasto: wsypać na stolnicę mąkę, dodać sól i pieprz cayenne. Rozmieszać z żółtkiem i, stopniowo dodając wodę, zagnieść elastyczne, gładkie ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić na pół godziny, aby „odpoczęło”. Po tym czasie cienko rozwałkować, wyciąć szeroką szklanką kółka, nakładać po łyżeczce farszu i dokładnie sklejać (czyli, generalnie, należy postępować tak jak w przypadku tradycyjnych pierogów).
Płaską blachę wyłożyć papierem do pieczenia i układać na niej pierożki. Posmarować białkiem i posypać papryką w proszku.
Piec w 200-210 stopniach, aż będą rumiane (ok. 15 minut).
Pierożki można jeść od razu na ciepło, z sosem i surówką, albo na zimno jako przekąskę ;)
Ja podałam do nich sos zrobiony z połowy szklanki naturalnego jogurtu i połowy szklanki majonezu, doprawiony małym ząbkiem czosnku, solą, pieprzem, odrobiną mielonego kuminu, szczyptą cukru i sokiem z cytryny.
W końcu jednak cel został osiągnięty: siostra śmignęła do sklepu po pestki, a mama pomogła lepić pierogi aby nadrobić stracony czas.
Pierożki okazały się smaczniejsze, niż myślałam. Pieczone, a więc chrupiące i nie ociekające tłuszczem. Delikatne, ale aromatyczne. No i wegetariańskie ;)
Przepis znalazłam w książce „Pierogi świata” Hanny Szymanderskiej. Nie są to klasyczne empanadas, ale mam nadzieję, że autorka nie ściemniała, nazywając je „meksykańskimi” ;) Przygotowując je, dodałam od siebie więcej przypraw, których w oryginale prawie nie było (a kto to widział kuchnię meksykańską bez przypraw i ostrości?)
PIECZONE PIEROŻKI MEKSYKAŃSKIE
(na ok. 35 sztuk)
ciasto:
400g mąki,
1 żółtko,
ok. 1 szklanki ciepłej wody,
3-4 łyżki oleju,
pół łyżeczki soli,
pół łyżeczki pieprzu cayenne
farsz:
2 czerwone papryki,
2 zielone papryki,
1 puszka pomidorów
3 nieduże dojrzałe pomidory,
1 mała cebula,
2 małe ząbki czosnku,
ok. 50g pestek dyni,
2 łyżki oleju,
sól, pieprz, oregano, pieprz cayenne, mielony kumin, słodka papryka w proszku
1 białko do posmarowania pierożków
Farsz: Papryki umyć, osuszyć i upiec w piekarniku (ok. 220 stopni), najlepiej z funkcją grilla, aż skórka zacznie miejscami się przypalać (ok. pół godziny). Ostudzić, wyjąć gniazda nasienne, zdjąć skórkę, a upieczony miąższ pokroić w kostkę.
Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać i pokroić.
Na patelni rozgrzać olej, wrzucić posiekaną cebulę a po chwili czosnek i podsmażyć. Dodać pokrojone pomidory + pomidory z puszki + upieczoną paprykę. Gotować bez przykrycia na średnim ogniu, co jakiś czas mieszając, aż farsz odparuje, zgęstnieje i nabierze zwartej konsystencji (ok. 40 minut). Doprawić do smaku solą, pieprzem, pieprzem cayenne, oregano, kuminem i papryką w proszku. Lekko przestudzić.
Pestki dyni uprażyć na suchej patelni, dodać do farszu i wymieszać.
Przygotować ciasto: wsypać na stolnicę mąkę, dodać sól i pieprz cayenne. Rozmieszać z żółtkiem i, stopniowo dodając wodę, zagnieść elastyczne, gładkie ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić na pół godziny, aby „odpoczęło”. Po tym czasie cienko rozwałkować, wyciąć szeroką szklanką kółka, nakładać po łyżeczce farszu i dokładnie sklejać (czyli, generalnie, należy postępować tak jak w przypadku tradycyjnych pierogów).
Płaską blachę wyłożyć papierem do pieczenia i układać na niej pierożki. Posmarować białkiem i posypać papryką w proszku.
Piec w 200-210 stopniach, aż będą rumiane (ok. 15 minut).
Pierożki można jeść od razu na ciepło, z sosem i surówką, albo na zimno jako przekąskę ;)
Ja podałam do nich sos zrobiony z połowy szklanki naturalnego jogurtu i połowy szklanki majonezu, doprawiony małym ząbkiem czosnku, solą, pieprzem, odrobiną mielonego kuminu, szczyptą cukru i sokiem z cytryny.