Pieczeń Barania i ziemniaczki Dauphine

Pieczeń Barania i ziemniaczki Dauphine
Wiem, wiem - ta baranina to już ostatnio się u mnie tak rozpanoszyła na blogu, że pewnie macie dosyć. Ale co zrobić, jak i żona i goście się domagali. Ale przy okazji wrzucę wam przepis na jedną z moich ulubionych przystawek ziemniaczanych. Oryginalnie to się nazywa ziemniaczki Dauphine, ale niektórzy na to mówią frytki-kulki, w czechach zazwyczaj się spotykam z nazwą „krokiety”, chociaż technicznie rzecz biorąc krokiety ziemniaczane, to trochę co innego. Ale mniejsza o nazwę, fakt jest taki, że za każdym razem jak to zrobię moim gościom, to później, kiedy wracają ponownie dopominają się, żebym im zrobił te takie kuleczki ziemniaczane, te takie pyszne, co kiedyś były.

Zdjęcie - Pieczeń Barania i ziemniaczki Dauphine - Przepisy kulinarne ze zdjęciami
1,5 kg mięsa baraniego z kością, na pieczeń.

4 łyżki oliwy
4 łyżki octu
5-6 ząbków czosnku
2 kopiate łyżeczki rozmarynu
2 łyżeczki majeranku
Szczypta tymianku
Szczypta kminku
3 – 4 kuleczki jałowca,
Sól, pieprz.

0,2 litra piwa

Na ziemniaczki Dauphine:
1 kg mączystych ziemniaków

50 g masła
70 g mąki
2 lekko roztrzepane jajka.
125 ml wody

Olej do głębokiego smażenia.

Mięso oczyszczamy z błon, jeśli jest potrzeba – nacinamy przy kości, żeby później łatwiej było porcjować. Dźgamy gdzieniegdzie mięso nożem, tworząc niewielkie, ale głębokie dziurki. W moździerzu rozbijamy jałowiec razem z rozmarynem i kminkiem, dodajemy majeranek. W miseczce mieszamy oliwę z octem, dodajemy mieszankę ziół, drobno posiekany czosnek. Sól, pieprz. Nacieramy tą mieszanką dokładnie mięso, starając się wetrzeć ją również do dziur, które zrobiliśmy nożem. Wkładamy do jakiejś niewielkiej miski, czy innego naczynia. Resztę bejcy mieszamy z piwem, mięso obkładamy posiekaną w półkrążki cebulą i zalewamy zalewą. Odkładamy w chłodne miejsce na 2-3 godziny.

Po tym czasie mięso wraz z zalewą przekładamy do brytfanny wysmarowanej oliwą, wkładamy do piekarnika nagrzanego na ok. 180 oC i oblewając mięso co jakiś czas sosem spod niego pieczemy jakieś 2 godziny.

Ziemniaki Dauphine nazywane u nas w domu pieszczotliwie dufinkami to jedna z naszych ulubionych form ziemniaków. Chociaż przyznać musimy, że zdarza się ją u nas spotkać raczej rzadko, bo zazwyczaj nie chce się nam bawić z ich przygotowywaniem. Niemniej jednak, jak się już zdecydujemy, to nigdy nie żałujemy.

Najpierw trzeba ugotować ziemniaki, następnie utrzeć je na gładkie pure, odstawić na bok.
Teraz przygotowujemy klasyczne ciasto ptysiowe, czyli na patelni roztapiam masło, wraz ze szczypta soli, wlewam 125ml. wody. Zagotowuję. Ściągam z ognia, i dodaję całą mąkę cały czas mieszając, aż wszystko się połączy na gładką masę. Wstawiam jeszcze na chwilę nad ogień i smażę chwilkę, aż masa zacznie odchodzić od brzegów naczynia. Zdejmuje z ognia i trochę schładzam, zaraz dodamy jajka i chodzi o to, żeby się po dodaniu nie ścięły.
Jajka wlewamy stopniowo, roztrzepując cały czas całość. Początkowo masa zrobi się bardzo rzadka, ale po chwili, w miarę mieszania [ubijania/roztrzepywania – jak komu wygodniej] znów się zagęści.
Ciasto ptysiowe mieszamy z pure, można doprawić trochę solą, ja czasem używam również odrobiny gałki muszkatołowej. Z powstałej masy lepimy kulki wielkości mniej więcej 3 cm.
Kulki smażymy we fryturze na złocisto brązowy kolor.

Zdjęcie - Pieczeń Barania i ziemniaczki Dauphine - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

Dobrze by było do tej pieczeni zrobić jakiś sos, ale ja o tym zapomniałem – wiecie – goście, 4 małych dzieci robiących wieczny hałas, pies, no po prostu mega zakręt. Więc u nas poszło bez sosu, ale go brakowało szczerze powiedziawszy. A wystarczyło na bazie tego co zostało pod mięsem coś na szybko machnąć. No cóż – następnym razem.



Ps. Bardzo dziękuję Mafilce za takie oto wyróżnienie z okiem. Jak już kilkukrotnie pisałem przy okazji takich wyróżnień [za które jeszcze raz dziękuję wszystkim wyróżniającym], nie pociągnę łańcuszka dalej, bo mam swoje powody ;) . Oczywiście był jeden wyjątek, ale to tylko, żeby potwierdzić regułę.
Dziękuję raz jeszcze Mafilko i pozdrawiam Cię serdecznie z tego oto miejsca.

PS. Ja tam w powodzie który podała Grażyna nie widzę nic szczególnie zabawnego, prawdę napisała przecież.
Zdjęcie - Pieczeń Barania i ziemniaczki Dauphine - Przepisy kulinarne ze zdjęciami

Kategorie przepisów