Peanut biscuits
Nie będę tłumaczyć nazwy tych ciasteczek, bo nie wiedzieć czemu, lubię słowo "peanut" ;) Są bardzo kruche i pozostawiają w ustach charakterystyczny smak masła orzechowego. Przyznam się, że pierwszy raz jadłam taki krem, no i niestety na pieczywie niezbyt mi przypadł do gustu... dlatego też, postanowiłam spożytkować masło w prezentowanej tutaj postaci. Pozostały tylko okruszki.
Przepis pochodzi z The Australian Women's Weekly.Składniki:
- 1/2 szklanki masła orzechowego
- 125 g masła
- 3/4 szklanki cukru
- 1 jajko
- 1 1/4 szklanki mąki wymieszanej z czubatą łyżeczką proszku do pieczenia i 1/4 łyżeczki sody
Utrzeć oba rodzaje masła z cukrem. Dodać roztrzepane jajko, mąkę i dalej miksować do połączenia składników. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wykładać ciastka: u mnie większość za pomocą szprycy; z części masy formowałam kulki i rozpłaszczałam je widelcem zanurzanym w zimnej wodzie. Piec w 180 stopniach od 10 do 20 minut lub do zarumienienia ciastek. Pozostawić na blasze 5 minut, później przełożyć na kratę.*W piekarniku wylądowało kilka partii ciastek. Jedne były lekko złote, inne już mocno przyrumienione. Rodzice orzekli, że lepsze te mocniej przyrumienione, choć zajadali się wszystkimi ;)