Pączusie, czyli mini pączki
Tłusty Czwartek za pasem, więc można zgrzeszyć pączkowo, niezależnie od trzymanej na co dzień diety. Przepisów na pączki jest wiele, dziś zaprezentuję Wam mój, prosty i smaczny oraz wart tłustoczwartkowego grzechu.
Składniki:
- 80 g masła
- 250 ml mleka
- 25 ml spirytusu
- 4 żółtka
- pół łyżeczki soli
- pół kilograma mąki
- otarta skórka z cytryny i/lub pomarańczy (opcjonalnie, jeśli ktoś lubi, ja uwielbiam ten zapach i smak w cieście drożdżowym)
- 4 łyżki cukru
- 1 duży cukier waniliowy
- 1 opakowanie suchych drożdży
- smalec lub masło klarowane (do smażenia)
- marmolada do nadziewania (opcjonalnie - do nadziewania)
- cukier-puder i białko (do lukrowania)
Sposób przygotowania:
Masło roztopić, do ciepłego wlać mleko. Wsypać mąkę, dodać sól, cukry, żółtka, drożdże, spirytus i wyrobić gładkie ciasto (powinno być dość luźne). Można do wyrabiania użyć maszyny albo robota z hakiem. Odstawić ciasto do wyrośnięcia. Formować małe pączki: albo lepić kulki, albo rozwałkować ciasto na grubość 5 mm i wycinać szklaneczką krążki. Ponownie zostawić do wyrośnięcia. Rozgrzać tłuszcz do temperatury 175 stopni (nie może być za gorący, bo pączki się z wierzchu spalą, a w środku będą surowe) i partiami smażyć pączki z obu stron, aż uzyskają brązowy kolor. Odkładać na papierowe ręczniki, aby odsączyć tłuszcz. Jeszcze ciepłe można nadziać marmoladą za pomocą szprycy. Ukręcić lukier z cukru-pudru i białka (lub wody, jeśli ktoś woli) i polukrować pączki. I już, gotowe.
Smacznego!