Owoce zapiekane pod sabayonem
Uwielbiam i mogłabym na kilogramy, zwłaszcza, gdy owoce grają pierwsze skrzypce. Gdy byłam na diecie eliminacyjnej, to właśnie ten deser, obok tiramisu, był obiektem moich najgłębszych westchnień. Trzeba uważać na proporcje, bo jak zaszalejemy z sosem, to wyjdzie nam słodki ulep. No chyba, że tak lubimy. Z alkoholem za to możemy nie uważać, bo i tak wyparuje, niestety.
Trzeba mieć (na 4 porcje):
5 żółtek*
4 łyżki cukru trzcinowego
4 garście ulubionych owoców (np. truskawki, maliny, jagody, borówki, wiśnie etc.)
4 łyżki mocnego alkoholu (rum, whiskey, koniak etc.) lub 1/2 szklanki wina
Owoce umyć, osuszyć i ułożyć w żaroodpornych kokilkach lub innym naczyniu do zapiekania. Żółtka utrzeć z cukrem na puch, dodać alkohol i jeszcze chwilę miksować. Piekarnik nagrzać do 170 stopni (termoobieg), wstawić deser i zapiekać ok. 5-7 minut.
*najlepiej z jaj bio albo szczęśliwych, umytych i sparzonych