Orzechy w czekoladzie
Czas ucieka nieubłaganie szybko. Planowałam, że podzielę się przepisem na sernik i pierogi, a tu nici. Niedoczas straszny opanował moje życie. Co chwila coś, a doba nie chce być dłuższa. Do tego są chwile, że wszystko jest przeciwko mnie. Dziś dla przykładu, gdy parę godzin temu zabrałam się za wpis, nagle komputer wyłączył się tak sam z siebie i ani myślał uruchomić się ponownie. Trochę to trwała zanim wrócił do "żywych". Nadrabiam więc stracony czas. Propozycja szybka i prosta, ale czasem takie też są potrzebne. Szczególnie gdy musimy przygotować coś słodkiego. To akurat mała słodycz w prezencie. Wymyślanie zdrowych zamienników tradycyjnych słodyczy nie zawsze jest łatwe. Czasem kulinarne eksperymenty kończą się totalną klapą. Tak było u mnie w tym roku. Z pyszności, które planowałam nic nie wyszło, a te orzechy to taki plan awaryjny, co nie znaczy, że nie jest dobry. Ja orzechy uwielbiam, lubię je w czekoladzie i bez. To jest wersja dla czekoladoholika.
Orzechy w czekoladzie:
- 200 g orzechów laskowych
- 100 g gorzkiej czekolady 70%
- skórka z 1 pomarańczy
- 1 łyżka miodu
wykonanie: Orzechy prażymy na suchej patelni. Gdy zacznie na nich pękać osłonka są już gotowe. Przekładam je na ręcznik kuchenny, zawijam i pocieram tak by cała ta brązowa osłonka zeszła. Jest przy tym sporo śmieci w ręczniku, ale orzechy są idealnie obrane. Orzechy siekamy na kawałki, nie miksujemy bo będą za drobne. W kąpieli wodnej topię czekoladę z dodatkiem startej skórki z pomarańczy i miodu. Gdy mikstura jest gotowa wkładam do niej orzechy. Mieszamy dokładnie. Za pomocą małej łyżeczki wykładamy porcje orzechów na papier do pieczenia i pozostawiamy do wyschnięcia. orzechy zlepia się w większe kawałki.